W prywatnej niemieckiej stacji Sky panował wielki smutek. Jego wieloletni pracownik i popularny komentator Michael Morhardt zmarł w wieku 55 lat.
W sobotę Morhardt miał zasiąść na stadionie Signal Iduna Park i komentować mecz rundy finałowej Bundesligi, w którym Borussia Dortmund po jedenastu długich latach może sięgnąć po tytuł mistrzowski.
O śmierci Morhardta poinformował w piątek wieczorem jego kolega za mikrofonem, Jörg Dahlmann. „Opuściła nas osoba, która prawdopodobnie była moim najlepszym przyjacielem. Fantastyczna osoba i wspaniały facet. Michael, zawsze będziemy o tobie myśleć” – napisał Morhardt na Instagramie.
Ucz się więcej Lobotka: W Hiszpanii było spokojniej. W Neapolu chodzę do sklepu, kiedy jest umówiony
Według Bilda komentator zmarł na zawał serca podczas wakacji na Majorce. Przez wiele lat pracował dla Sky TV, aw sobotę miał być współkomentatorem meczu Dortmund – Mainz w finale sezonu Bundesligi obok Wolffa-Christopha Fussa.
Nawet Fuss nie ukrywał swojego smutku z powodu nieoczekiwanie smutnej wiadomości. „To dla mnie niezrozumiałe, jestem zdruzgotany. Jest ze mną na stadionach na całym świecie od prawie 20 lat. Jako asystent, redaktor, ale przede wszystkim przyjaciel” – powiedział Fuss, dodając, że najlepsi też odchodzą Wkrótce.
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.