Ekspert kolejowy dla HN: Sytuacja jest katastrofalna. Obawiam się scenariusza, który widzieliśmy w Grecji

Na początku tego miesiąca powiedzieliście, że otrzymaliście materiały z Departamentu Transportu dotyczące wdrażania zrównoważonej strategii cenowej. W praktyce oznaczałoby to podwyższenie tzw. opłaty za przejazd koleją. Jaka była twoja reakcja?

Kwestia opłat za przejazd trasą kolejową jest trudna do wyjaśnienia nawet ekspertom, nie mówiąc już o opinii publicznej. Jednak dla uproszczenia możemy ten problem nazwać mytem kolejowym. Zestaw środków zagroził, że liczba ta będzie wyższa od przyszłego roku. Innymi słowy, jesteśmy krajem, który deklaruje starania o przeniesienie towarów z dróg na koleje i promowanie zielonego transportu kolejowego iw tej sytuacji ktoś wpadł na pomysł podwyższenia opłat kolejowych. Oczywiście ostro protestowaliśmy przeciwko temu. To może być śmiertelne dla przewoźników.

Cena opłaty kolejowej zależy od dotacji państwowej zapewnianej przez Koleje Republiki Słowackiej. Kwota tej dotacji miała zostać zmniejszona z 22,5 mln euro do 15. Jaki miałoby to wpływ na ceny, jakie płacicie?

W naszym kraju opłata za przejazd wynosi około czterech euro za pociągokilometr. Jednak dotacja jest wypłacana kolejom Republiki Słowackiej z budżetu Ministerstwa Transportu. Ta dotacja przekłada się na zniżkę dla przewoźników, a wynikająca z tego cena za pociągokilometr to około dwóch euro. To bardzo niesystemowy środek, z którym walczymy od dłuższego czasu. Domagamy się nowych ram regulacyjnych, które dostosowałyby opłaty kolejowe, ale przez długi czas słyszeliśmy tylko obietnice. Jednak odpowiadając na pańskie pytanie, dziś cena za kilometr pociągu wynosi około dwóch euro, a po zmniejszeniu dotacji wzrosłaby do około trzech euro.

Jeszcze wczoraj odbyło się spotkanie trójstronne, na którym tematem przewodnim były dotacje. Jak ci poszło?

Na początek nie wybaczę sobie uwagi. Samo posiedzenie trójstronne zostało zwołane przez kolejowych związkowców, co mówi wszystko. Sytuacja na kolei jest na tyle poważna, że ​​związkowcy martwią się przede wszystkim o stan infrastruktury, aby przewoźnicy, czyli ich pracodawcy, mogli funkcjonować. Jako pracodawcy związkowców dbamy o płace pracowników kolei w Republice Słowackiej. Mówię o dyspozytorach, zwrotnicach, tylko o personelu operacyjnym, który jest przerażająco oceniany, dlatego kolej nie może mieć wartościowych ludzi. Od dawna mówię, że kolej jest w stanie śmierci klinicznej i na bieżąco ją wskrzeszamy. A podczas tej resuscytacji ktoś pomyślał, że dobrze byłoby zatkać jedną z rurek. To był oczywiście bardzo głupi pomysł. Dlatego spotkaliśmy się na trójstronnym spotkaniu. Ministerstwo Transportu wysłuchało naszych sprzeciwów i obiecało utworzenie zespołu zadaniowego do rozwiązania problemu opłat kolejowych. W ciągu najbliższych dwóch tygodni powinno odbyć się spotkanie, na którym powinniśmy dowiedzieć się, ile przewoźnicy kolejowi zamierzają wydać na przyszły rok.


Ten artykuł jest przeznaczony wyłącznie dla subskrybentów.
Nadal masz 85% skończyć czytać.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *