Wybuch w pobliżu ukraińskiego miasta Dniepr uderzył dziś w dwupiętrowy budynek mieszkalny i ranił co najmniej 20 osób, w tym pięcioro dzieci, z których troje jest w ciężkim stanie. Odnosząc się do szefa administracji regionalnej Serhija Łysaka, poinformował dziś Reuters. O rosyjskim ataku pisze agencja Ukrinform.
„Z gruzów domu w Podhorodnej wyciągnięto mężczyznę. Są tam jeszcze ludzie. Trwa akcja poszukiwawczo-ratownicza. Do tej pory rannych zostało 13 osób. Troje z nich to dzieci. Są to dzieci w wieku 6, 11 i 15 lat– powiedział wieczorem Łysak.
Później dodał, że liczba rannych wzrosła do 20, z czego 17 wymagało hospitalizacji. Operowana jest także trójka dzieci. Część rannych ma rany głowy, odłamki w ciele i siniaki. Niesie im się wszelką niezbędną pomoc, donosi portal Ukrainska prawda.
Według niektórych doniesień mediów społecznościowych eksplozję spowodowała rosyjska rakieta. Według nich we wsi Podhorodne trafiony został także budynek pogotowia ratunkowego. Ukraińscy wojskowi nie potwierdzili ataku rakietowego. Jednak prezydent Wołodymyr Zełenski poinformował w telegramie, że do strajku doszło między dwoma budynkami mieszkalnymi. „Niestety, pod gruzami są ludzie. Rosja po raz kolejny udowadnia, że jest państwem terrorystycznym” – napisał. Moskwa zaprzecza, jakoby jej siły zbrojne atakowały ludność cywilną.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.