O co chodzi z tymi wyborami? Czy motywy chleba ostatecznie wygrają, czy też staną się rankingami? W rzeczywistości żaden z tematów nie jest traktowany poważnie. Pewne jest, że wkrótce znajdziemy się w wirze marketingu, w którym ludzie będą gorzko spierać się o bardzo małe rzeczy. Chociaż w pierwszej kolejności odsuwa się na bok prawdziwe problemy większości ludzi, bez względu na wiek, płeć, narodowość, miejsce zamieszkania i wykonywany zawód… Co więcej, ta szeroka relacja międzyludzka paradoksalnie bierze na siebie odpowiedzialność elity za wszystkie niepowodzenia Słowacji dotychczas, do czego doprowadziły nas ich elitarne reformy, pakiety i fundusze euro.
Dobra robota. Prawie wszystko od nich zależy. Przyzwoite, przewidywalne, trwałe, godziwie płatne miejsca pracy, które dają ludziom poczucie szczęścia i zadowolenia. I spełnianie najbardziej naturalnych pragnień, na które w rzeczywistości nie ma tak wiele czasu. Dzięki Eurostatowi możemy porównać dochody różnych gospodarstw domowych. Wybraliśmy gospodarstwo z dwojgiem rodziców i dwójką dzieci, które mają relatywnie wysokie dochody – oboje zarabiają przeciętnie.
W porównaniu z innymi krajami UE, w tym z nowymi państwami członkowskimi, Słowacja charakteryzowała się niskimi kosztami pracy i niskimi zarobkami brutto. Problemem było powolne tempo wzrostu, czyli konwergencja z bogatszymi i bardziej rozwiniętymi gospodarkami. Nowe państwa członkowskie zostały podzielone na trzy grupy: Bułgarię i Rumunię, których ceny pracy w 2022 r. 4300 do 4700 euro. Inna grupa krajów zaczynała z ceną pracy 6100 euro w Hiszpanii i 12300 euro w sąsiedniej Austrii.
Wbrew powszechnemu mitowi podatki i składki na ubezpieczenie społeczne nie były na Słowacji wysokie. Klin podatkowy Słowacji nie był wcale wysoki, raczej na poziomie innych nowych krajów członkowskich, poniżej średniej strefy euro, choć wyższy niż w niektórych odnoszących sukcesy gospodarkach.
Zarobki netto wybranego gospodarstwa domowego wyniosły 2100 euro, nieco więcej niż na Węgrzech, ale mniej niż w Polsce, na Łotwie i Litwie. Niższy wynik netto osiągnęły również w Turcji, Bułgarii i Rumunii. Czechy wraz ze Słowenią i Estonią znalazły się w wyższej grupie z dochodem netto od 2800 do 2900 euro. Starsze kraje członkowskie, z wyjątkiem Portugalii i Grecji, startowały z poziomu 3800 euro. W sąsiedniej Austrii wynik netto wyniósł 6800 euro.
Prezydent Kennedy ogłosił kiedyś ambitny cel kosmiczny. Potrzebujemy ambitnego lidera, który pomoże nam zwiększyć nasze przychody.
Problemem był nie tylko wzrost, ale przede wszystkim tempo wzrostu naszych dochodów netto. Jeśli chcemy zbieżności w wysokości dochodów, to zarobki powinny rosnąć znacznie szybciej niż w bogatszych krajach. Jednak w latach 2009-2022 liczba zarobków netto wzrosła o 66 procent, mniej niż 85 procent w bogatszych i konwergujących się Czechach i 112 procent w Estonii. Rośniemy znacznie wolniej niż Polska, Łotwa, Litwa, Rumunia i Bułgaria, które zwiększyły swój dochód netto o 112% do 180%.
Wydaje się, że polityka poprzednich rządów rekompensowała nasze niskie dochody niskimi podatkami i składkami, utrzymując je w ten sposób na względnie akceptowalnym poziomie. To oczywiście wpłynęło na wysokość dochodów administracji publicznej, zwiększyło zadłużenie inwestycyjne i utrwaliło model finansowy montowni.
Możliwym wyjaśnieniem niskich zarobków jest połączenie niskiej wartości dodanej pracy, sztucznego utrzymania przez pracodawców lub innych wyższych kosztów prowadzenia działalności w porównaniu z innymi krajami (przewrażliwiona administracja, brak infrastruktury publicznej, niepewne otoczenie itp.), które pracodawcy rekompensują niższe zarobki.
Prezydent Kennedy ogłosił kiedyś ambitny cel kosmiczny. Potrzebujemy ambitnego lidera, który pomoże nam zwiększyć nasze przychody.
„Total twitterowy guru. Maven zombie. Myśliciel przez całe życie. Hardcore alkoholowy ninja. Przyszły idol nastolatków”.