Jest sportowcem i kolekcjonerem rekordów.
Polski lekkoatleta i kolekcjoner różnych rekordów Wojciech Sobierajski w miniony weekend wniósł na szczyt Rysów po polskiej stronie Tatr kamień ważący 50 kilogramów. Chciał, aby ten najwyższy punkt w Polsce osiągnął wysokość 2500 metrów nad poziomem morza.
Jak podają polskie media, mężczyźnie, który udostępniał swoje sportowe osiągnięcia na portalach społecznościowych, grozi teraz kara grzywny za ewentualne zakłócanie przyrody.
„Myślę, że nie ma się czym chwalić. Jaki sens ma przewożenie 50-kilogramowego kamienia, skoro może to zagrozić innym turystom i niosącemu. Problem jest obecnie rozwiązywany przez dyrekcję parku” – mówi Tatrzański Narodowy Pracownica parku Magdaléna Zwijaczová-kozicová powiedziała radiu RMF24.
Jej zdaniem, jeśli administracja stwierdzi naruszenie przepisu ustawy o ochronie przyrody, Sobierajski poniesie konsekwencje swojego „nierozważnego” zachowania. „Obecnie najwyższy szczyt w Polsce znajduje się na wysokości 2500 metrów nad poziomem morza” – napisał Sobierajski na Instagramie, opisując całą swoją ponad dziewięciogodzinną wspinaczkę.
Gazeta Wyborcza zwróciła uwagę, że to nie pierwszy raz, kiedy ktoś próbuje sztucznie podnieść oficjalny szczyt wynoszący 2499 m, aby uzyskać okrągłą liczbę.
Adam Rzepecki, członek grupy artystycznej Łódź Kaliska, kilka lat temu przekształcił usuwanie drobnych kamieni w wydarzenie artystyczne. „Dlaczego Rysy miałyby mierzyć tylko 2499 m wysokości? Dodajcie jeden metr, a Polakom będzie dwa tysiące pięćset” – upierał się.
„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.