Sytuację wyjaśnił także polski rząd.
Polska w dalszym ciągu dostarcza Ukrainie broń zgodnie ze swoimi zobowiązaniami, ogłosił w czwartek 21 września polski rząd. Zareagowała w ten sposób na spekulacje o zaprzestaniu dostaw, wywołane wypowiedziami premiera Mateusza Morawieckiego. Poinformowały o tym agencje AFP i DPA.
W czwartek prezydent Andrzej Duda powiedział w TVN24, że „słowa premiera zostały źle zrozumiane w najgorszy możliwy sposób”. Myślę, że premierowi chodziło o to, że nie będziemy dostarczać Ukrainie nowej broni, którą obecnie kupujemy w celu modernizacji polskiej armii”.
Wypowiedź premiera Morawieckiego udzielona w środę 20 września w wywiadzie dla prywatnej telewizji Polstat News wywołała spekulacje.
Zapytany, czy Polska będzie nadal wspierać Ukrainę bronią i pomocą humanitarną pomimo sporu o import zbóż, odpowiedział: „Nie wysyłamy już broni na Ukrainę, wyposażmy naszą armię w najnowocześniejszą broń”. wyjaśnień, mówił jedynie o nowej broni.
Według DPA błędna interpretacja wypowiedzi premiera wynika także z tego, że raport opublikowany przez polską agencję informacyjną PAP inaczej brzmiał po polsku, a inaczej po angielsku. W polskiej wersji ze słów premiera nie można było jednoznacznie wywnioskować, że Polska wstrzymała dostawy swojej broni.
Polska jest jednym z najbardziej lojalnych sojuszników Ukrainy od początku rosyjskiej inwazji. Jednak stosunki między obydwoma krajami pogorszyły się po przedłużeniu przez Polskę, Słowację i Węgry zakazu importu ukraińskich produktów rolnych. Następnie Ukraina złożyła skargę do Światowej Organizacji Handlu.
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.