Polska Służba Tatrzańska poszukiwała 22-letniego białoruskiego turysty, który w poniedziałek 3 lipca miał jechać z Krakowa w Tatry. Miał spędzić dzień w podróży. Od tego dnia młody człowiek zniknął. We wtorek 4 lipca o pomoc poproszono także Górskie Pogotowie Ratunkowe (HZS). Według informacji opublikowanych na oficjalnej stronie internetowej HZSturysta planował przejechać z Morskiego Oka na Rysy.
„Jeszcze wieczorem Centralne Centrum Operacyjne Prezydium Policji poproszono o zlokalizowanie telefonu zaginionego, co potwierdziło, że w poniedziałek telefon turysty również został zarejestrowany w słowackiej sieci” – dodał. – poinformowało górskie pogotowie ratunkowe.
Dwóch członków Centrum Zapobiegania Lawinom wyruszyło wcześnie rano do dolin Mięguszowskiej i Łażki, aby za pomocą dronów przeszukać rejon Rysowa. Helikopter MSW zabrał z Tatrzańskiej Łomnicy pięciu ratowników HZS i dwóch treserów psów HZS z psami.
„Następnie zostali rozmieszczeni nad przełęczą Wagu i przeszukali z ziemi wybrane obszary dolin Mięguszowskiej i Łażki. W helikopterze, z którego prowadzono poszukiwania z powietrza, pozostał ratownik HZS”. dostarczone przez HZS.
Tuż przed południem ratownicy TOPR poinformowali, że po polskiej stronie Tatr pod Rysami odnaleziono zaginionego turystę, który nie dawał oznak życia. Do śmiertelnego upadku doszło najprawdopodobniej w wyniku poślizgu na polu śnieżnym.
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.