Czeska grupa przypomina walkę niewidomych z głuchymi. Kim jesteśmy, żeby bać się Mołdawii – pyta polski kapitan

W niedzielę piłkarze Czech znacznie zbliżyli się do bezpośredniego awansu na Mistrzostwa Europy 2024. W domowym spotkaniu z Wyspami Owczymi wygrali 1:0 dzięki bramce z rzutu karnego na kwadrans przed końcem. na ich korzyść zadziałał także sensacyjny remis Polaków z Mołdawią u siebie (1:1).

Czesi mogą sobie teraz pozwolić na porażkę w listopadzie w Polsce, jeśli w kwalifikacjach pokonają Mołdawię u siebie. Albania prowadzi w grupie z 13 punktami, dwa punkty przewagi nad Czechami, obie drużyny mają za sobą mecz przed Polską, która ma dziesięć punktów. Czwarta Mołdawia z dziewięcioma punktami ma nadal szanse na bezpośredni awans.

Piłkarze z Hiszpanii, Szkocji i Turcji zakwalifikowali się do przyszłorocznych Mistrzostw Europy w Niemczech. W niedzielę Hiszpanie zwyciężyli w kwalifikacjach 1:0 na norweskiej ziemi, a drużyna z Północy nie jest w stanie dogonić ani swojego przeciwnika, ani Szkotów pod względem punktów w grupie A.

Na stadionie w Pilźnie Czesi chcieli chociaż częściowo odrobić wstyd w Albanii (0:3), ale z Wyspami Owczymi długo walczyli. Dopiero rzut karny za rękę przeciwnika we własnym polu karnym pozwolił w końcu przełamać jego bezradność i kapitan Tomáš Souček w 76. minucie zdobył trzy punkty. Gospodarze w pierwszej połowie oddali już ponad 20 strzałów na bramkę, ale zdołali oddać tylko dwa celne strzały. Ostatecznie do „obowiązkowego” zwycięstwa popchnął ich jeden gol. „To była naprawdę trudna sytuacja. Wiedziałem, że jeśli nie podaruję rzutu karnego, będzie to dla nas duży problem. Trzy punkty były dla nas bardzo ważne, abyśmy nadal utrzymywali dobrą pozycję w grupie. Udało mi się mówi: „Nadszedł czas, aby pomóc zespołowi. Na szczęście go oddałem” – powiedział isport.cz wykonawca rzutów karnych Souček.

„Przyznaję, że wziąłem głęboki oddech. Widziałem graczy, że im bardziej tego chcieli, tym bardziej się mylili. Nie poradzili sobie z tym spokojnie. Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą, gdy zdobyliśmy obowiązkowe trzy punkty. „ Portal iDnes.cz powołuje się na trenera Jaroslava Šilhavégo, którego przyszłość z reprezentacją będzie we wtorek omawiana przez komitet wykonawczy czeskiej federacji. „Oczywiście nie jest to przyjemna sytuacja. Jeśli jednak właściwi ludzie uznają, że nie mam już nic więcej do wniesienia do zespołu, jestem gotowy. » odpowiedział Šilhavý po słabym zwycięstwie z Wyspami Owczymi.

Trener Polski: Nie jestem cudotwórcą…

W walce z Mołdawią Polacy musieli obejść się bez kontuzjowanego strzelca Roberta Lewandowskiego. Mieli wyraźną przewagę nad outsiderem, w rzutach karnych wygrali 21:4 (7:1 na bramkę), jednak po remisie 1:1 stracili punkty i dopiero wahanie rywali, które je wywołało, zapewni im bezpośredni awans do CE. „Nie jestem cudotwórcą. Rozumiem rozczarowanie, ale nie straciliśmy w tym meczu kwalifikacji. Trudno mi zmienić wszystko w ciągu tygodnia i sprawić, że wygramy 5:0. Jeśli wszystko szło dobrze, nie było nie byłoby zmiany trenera.” ogłosił po remisie z Mołdawią trener Polski Michał Probierz, który we wrześniu tego roku zastąpił na ławce rezerwowych Portugalczyka Fernando Santosa. Pod wodzą Santosa Polacy przegrali trzy z pięciu meczów eliminacyjnych, przypomniano go po meczu w Albanii (0:2).

Polacy mieli już zawstydzający moment w meczu z Mołdawią w czerwcu, kiedy przegrali na własnym boisku 2:3. „Jeszcze raz nie pokonaliśmy tego przeciwnika i to jest masakra. Jesteśmy reprezentatywną drużyną A, a nie selekcją do lat 18, która bałaby się Mołdawii”, krytycznie ocenił kapitan polskiej drużyny Piotr Zieliński. „Ale na boisku wyglądało, że się baliśmy. Mamy z tym problem i nie wiem, co jest tego przyczyną. Bardzo źle rozpoczęliśmy mecz, później udało nam się poprawić, ale wszystko zależy od nas. głową. „Kiedy patrzymy, w jakich klubach gramy, na jakim poziomie, w jakich rozgrywkach, to chyba coś tu jest nie tak, z całym szacunkiem do naszego dzisiejszego przeciwnika. Po losowaniu myśleliśmy, że awans będzie łatwy, jednak wszystko jest inaczej. dodał Zieliński, broniąc nowego lidera zespołu: „Trener ma wizję i pomysł na tę drużynę, ale trzeba dać mu czas. Cudów nie da się zrobić w kilka dni”.

Andrea Paul

„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *