Rosjanie zbudowali w Polsce siatkę amatorskich szpiegów. Polacy udaremnili operację – Świat – Aktualności

Rosyjskie agencje wywiadowcze zbudowały w Polsce sieć agentów amatorów do przeprowadzania różnych operacji, w tym sabotażu czy zabójstw. Celem było zakłócenie przepływu zachodniej broni przez Polskę na Ukrainę, która od półtora roku opiera się rosyjskiej agresji. Jednak polskie siły bezpieczeństwa pokrzyżowały ten plan.



Zdjęcie: ,

Członkowie polskiej armii podczas defilady wojskowej w Warszawie 15 sierpnia 2023 r.




Gazeta napisała o tym w piątek „Washington Post”. na podstawie wywiadów z kilkunastu funkcjonariuszami służb bezpieczeństwa w Polsce, Ukrainie i Stanach Zjednoczonych, a także informacji z różnych dokumentów lub kont w mediach społecznościowych podejrzanych czy oświadczeń krewnych aresztowanych.

Zaczęło się na początku tego roku, kiedy w przestrzeni internetowej zaczęły pojawiać się tajemnicze oferty pracy – pisze The Washington Post (WP). Według niego zadania były raczej drobne, jak np. rozwieszanie ulotek w miejscach publicznych. Pensja też była marna. Jednak dla niektórych osób, w tym dla garstki uchodźców ze wschodniej Ukrainy, obietnica szybkiego zwycięstwa była kusząca. Wkrótce jednak odkryli, że ich anonimowy pracodawca chciał, aby wykonali pracę polegającą na szerzeniu prorosyjskiej propagandy.

Polski BVP Borsuk Ucz się więcej Polska armia nadal się wzmacnia, zakupi 2100 pojazdów opancerzonych trzech typów

Według polskich śledczych, ci, którzy i tak chcieli wykonać te zadania, w ciągu kilku tygodni otrzymali zadanie inspekcji polskich portów morskich, umieszczenia kamer wzdłuż torów kolejowych i ukrycia sprzętu obserwacyjnego w ładunku wojskowym. Jak podaje gazeta, w marcu otrzymano rozkaz wykolejenia pociągów przewożących broń na Ukrainę. Dodał, że z czasem śledczy odkryli także dowody dotyczące planów planowanych podpaleń lub zabójstw.

Ujawniły je obiektywy aparatu

Według polskiego kontrwywiadu AWB agenci-amatorzy pracowali w komórkach, z których każda miała przywódcę cieszącego się zaufaniem rosyjskich służb wywiadowczych. Urzędnicy podali, że rekrutom opłacano kryptowaluty i przelewy bankowe z niezidentyfikowanych kont bankowych.

I choć Stany Zjednoczone i Polska podjęły szereg kroków, aby zapobiec możliwym atakom na dostawy broni, grupa dywersyjna pozostała niezauważona, dopóki przechodzień nie zauważył obiektywów kamer strzelających w drzewa i krzewy wzdłuż znacznego odcinka linii kolejowej i nie zgłosił odkrycia władzom władze, pisze „Washington Post”.

Polska pokazuje swoją siłę. Tak wyglądało zaproszenie na wielką trasę koncertową

Wideo

Na podstawie danych z kamer, telefonów komórkowych i masztów telefonii komórkowej śledczy ustalili nie tylko czas jego zainstalowania, ale także to, kto znajdował się w tym czasie w pobliżu. W miarę przeszukiwania kolejnych odcinków szlaku stopniowo odnajdywali kolejne kamery i aresztowali na kilka dni podejrzanego, który przekazał im informacje o pozostałych członkach grupy – opisuje gazeta. Nadzór, podsłuchiwanie i inne środki doprowadziły do ​​​​odkrycia dodatkowych członków i komórek.

Polscy urzędnicy powiedzieli, że ich początkowy plan zakładał monitorowanie sieci, aby dowiedzieć się więcej o jej zamiarach i strukturze dowodzenia. Jednak podobno musieli porzucić ten pomysł po otrzymaniu informacji sugerujących, że realizowany jest już plan wykolejenia dostaw broni.

Według „Washington Post” siły bezpieczeństwa zatrzymały kilka osób, w tym Rosjanina, trzech Białorusinów i 12 ukraińskich uchodźców, z których większość – według urzędników – pochodzi ze wschodnich obwodów Ukrainy – tradycyjnie bardziej nastawionych na Moskwę. wydaje się, że kierowały nimi raczej pieniądze niż ideologia.

Cel: zakłócenie dostaw broni na Ukrainę

Władze polskie uważają, że tajemniczym pracodawcą była w rzeczywistości rosyjska agencja wywiadu wojskowego GRU, a nieudana operacja stanowiła najpoważniejsze rosyjskie zagrożenie na terytorium NATO od czasu inwazji Moskwy na Ukrainę.

Zdaniem polskich i zachodnich funkcjonariuszy bezpieczeństwa celem Moskwy było zakłócenie przepływu broni przez Polskę, z której pochodzi ponad 80 proc. sprzętu wojskowego dostarczanego na Ukrainę. Te ogromne dostawy broni zmieniły przebieg wojny i Rosja – jak się wydaje – nie jest w stanie jej zatrzymać – pisze dziennik.

defilada wojskowa Warszawa Błaszczak Ucz się więcej Polska pokazuje siłę. Największa defilada wojskowa od zakończenia zimnej wojny

Zamiast tego, stwierdził, sprawa stanowi kolejny cios dla rosyjskich służb wywiadowczych, których niegdyś fałszywe założenia dotyczące łatwego obalenia rządu w Kijowie wpłynęły na plan inwazji i których sieci, niegdyś szeroko rozpowszechnione w Europie, zostały zakłócone przez wydalenia i aresztowania.

Niezdolna – lub nie chcąca – polegać na własnych agentach wywiadu, Rosja zebrała zespół amatorów, pisze gazeta, podkreślając wysoki poziom improwizacji i „desperacji” rosyjskich służb wywiadowczych, którzy – jego zdaniem – znajdują się pod ogromną presją . .

Jednak zagrożenie pozostaje – stwierdził anonimowy śledczy kontrwywiadu ABW. Według niego rosyjskie służby wywiadowcze nadal działają w Polsce i „będą dążyć do wyeliminowania popełnionych błędów”.

Wojsko Polskie / Żołnierze Polscy / Żołnierz Polski / Ucz się więcej Rosjanie wzmacniają swoje granice, boją się Polski. Z kolei wysyłają żołnierzy na Białoruś

Andrea Paul

„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *