Spotkaliśmy się w Bratysławie, gdzie przez kilka dni ćwiczyłeś swój pożegnalny program z zespołem. Z czego to się składa?
Do trasy przygotowywaliśmy się ponad pół roku, a jej kulminacja przypadła na sierpień, kiedy to finalizowaliśmy muzyczną część koncertu. Są utwory, których nie graliśmy często, a także całkiem nowa piosenka, Ľúb te, z nadchodzącego piętnastego albumu studyjnego. Tym razem było trudniej, bo mamy rozbudowaną obsadę – trzy śpiewaczki i kwartet smyczkowy. To nowość, bo zagramy z dużą orkiestrą i to będzie nasz punkt kulminacyjny.
Będziesz miał gości?
Nie mamy gości, możemy to zrobić sami. W ramach prezentacji chcemy się godnie zaprezentować i uczcić nasz jubileusz (grupa Elán, którą założyli koledzy z klasy szkoły podstawowej, swoje 50-lecie będzie obchodzić na scenie koncertami w ramach trasy ELAN 50 years tour 2018, uwaga do wydania). Koncert pod dyrekcją Petera Núňeza zawiera także materiały archiwalne, które ułożone będą w porządku chronologicznym.
Jakie obrazy archiwalne?
Na przykład kolaż nagłówków gazet z okresu po wypadku Joža Ráža w 1999 roku zagra w piosence Woda, co mnie trzyma nad wodą. Szczególną uwagę zwrócono na historyczne momenty – lata 1968, 1985, 1989, 1999 i 2007, kiedy Elán wystąpił w legendarnej Carnegie Hall w Nowym Jorku. Chcieliśmy pokazać rzeczy od początku do dzisiaj – jak ewoluowaliśmy.
Jak długo będziesz w trasie?
Do 20 grudnia. Zagramy piętnaście koncertów, ostatni w Pradze w O2 Arenie.
I czy to naprawdę będzie wasza ostatnia trasa i ostateczny koniec Élan? Bo nikt w to nie wierzy, skoro Jožo Ráž ogłasza w mediach, że od kilku lat rezygnuje…
Mogę tylko zacytować Joža, który powiedział, że 20 grudnia, na naszym ostatnim koncercie w Pradze, odejdzie z zespołu. Nie wiem, czy inspirował się mną, kiedy jakiś czas temu odchodziłem z zespołu… Ale skoro robimy wszystko zgodnie z określonymi terminami, traktuję to jako fakt.
Czy wraz z Jánem Balážem nie myśleliście, że ktoś mógłby zastąpić Joža Ráža jako wokalistę zespołu?
Absolutnie nie. Moglibyśmy istnieć jako para, ponieważ Jano i ja jesteśmy właścicielami praw do marki Elán, więc nie jest tak, że nie możemy. Ale myślę, że Jožo jest jedynym członkiem zespołu, który jest w Elán od początku do końca. Jano pojawił się dopiero w 1980 roku. Bez Joža to nie miałoby sensu, a ja nawet nie potrafię go sobie wyobrazić.
I nie będziesz tęsknił za Élanem?
Mam dość mojej pracy, nie będę musiał tak często podróżować z Pragi do Bratysławy, ponieważ mieszkam z rodziną w Czechach… Podróżowałem D1 cztery razy w ciągu jednego miesiąca, jeśli nie, to częściej .
Lubisz prowadzić czy nienawidzisz? Bo w rolę kierowcy wcielasz się praktycznie odkąd śpiewasz…
To prawda, że moją drugą pracą jest kierowca, ale nie można powiedzieć, że szczególnie lubię prowadzić. Traktuję to jako konieczność i na razie ufam sobie jako pilotowi. Przez lata rzadko opuszczałem egzamin lub spotkanie. Ale zawsze przychodziłem na koncert na czas. Podczas podróży śledzę nowinki, a także daję sobie sporą rezerwę, aby przygotować się na ewentualne nieprzewidziane sytuacje, takie jak wypadki, objazdy itp. A czasem przyjeżdżam z Pragi na egzamin wcześniej niż chłopaki z Bratysławy.
Kto decyduje, które piosenki będą na koncercie, w jakiej kolejności i tak dalej? Jak to między wami działa?
Głosujemy i nasza trójka musi się po prostu zgodzić we wszystkim. Każdy powie swoją wersję programu, a następnie porównamy rzeczy, których wszyscy chcemy. Cóż, uzgodnimy resztę, aby uczynić ją interesującą dramaturgicznie. Po prostu dyskutujemy, bo jest dla nas jasne, że musimy dojść do porozumienia i musi to leżeć w interesie zespołu. Nie można realizować własnych ambicji. Do tej pory zawsze we wszystkim się zgadzaliśmy i tak nam się układało przez pięćdziesiąt lat.
Jak się czuje Jozo? Co w nim podziwiasz i kiedy chciałbyś go ugryźć?
Ten artykuł jest przeznaczony wyłącznie dla subskrybentów.
Nadal masz 81% skończyć czytać.
„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.