Liga Konferencyjna – Michal Gašparík i Lukáš Štetina przed Lechem Poznań

Piłkarze Spartaka Trnava będą starali się odrobić stratę bramkową i wyprzedzić Lecha Poznań w czwartkowym rewanżu 3. rundy eliminacyjnej Europejskiej Ligi Konferencyjnej. Trener Trnavčan Michal Gašparík powiedział po meczu otwarcia (1:2), że polscy reprezentanci nie będą mieli łatwo na stadionie Antona Malatinskiego. Mieszkańcy Trnawy pozostali w EKL jako jedyny przedstawiciel Słowacji.

W pierwszym meczu Spartak zmierzył się z dobrze przygotowanym ofensywnie przeciwnikiem, który był aktywny zwłaszcza w pierwszej połowie, kiedy Lech dominował w posiadaniu piłki (80:20) i stworzył kilka obiecujących okazji. Trnava oparła się presji, ale już po trzydziestu sekundach drugiej połowy stracili bramkę po rzucie karnym Filipa Marchwinskiego. Po godzinie trzeci zespół ubiegłorocznej Ekstraklasy wykorzystał swoją przewagę i po precyzyjnym uderzeniu Kristoffera Velde odrobił dwubramkową stratę. Lukáš Štetina ocalił szanse na awans w końcówce meczu, ale zdaje sobie sprawę, że jego zespół musi zrobić więcej w rewanżu, jeśli ma myśleć o awansie do playoffów.

Zawsze cieszę się, gdy nasze drużyny piłkarskie grają w Polsce, bo mam okazję zobaczyć je na własne oczy. Razem z naszym kolegą z drużyny i rodakiem z klubu Arka Gdynia Martinem Chudym udaliśmy się na pierwszy mecz III rundy eliminacyjnej Ligi Konferencyjnej Lech Poznań – Sparta Trnava (2:1). Nie mamy tak daleko do Poznania…

„Musimy poprawić atak. Myślałem, że skupiamy się bardziej na defensywie. Po naszym pierwszym podaniu przeciwnik zaczął atakować jeden na jednego i prawie natychmiast odzyskał piłkę. Musimy lepiej zarządzać, może coś wyszkolić i zrobić im niespodziankę. Musimy to zrobić, ale szczerze mówiąc Lech jest lepszy i możemy tylko zaskoczyć. Wierzę jednak, że strzelimy gola i będzie to otwarte. Musimy pokazać publiczności dobry futbol i skończy się tak, jak powinien” – powiedział strzelec jedynego gola Trnavy po pierwszej konfrontacji. 32-letni obrońca przedarł się w 87. minucie i w doliczonym czasie gry mógł zapewnić sobie remis 2:2 przed rewanżem, ale jego strzał nie był dobitny: drugiego gola, ale wciąż możemy pracować, bo 1:2 to lepszy wynik niż 0:2.

Trener Gašparík podkreślił po meczu otwarcia, że ​​jego drużyna nie jest w stanie zareagować na wysoką pozycję gospodarzy, ale jednocześnie uważa, że ​​podwójnemu faworytowi meczu nie będzie łatwo potwierdzić swoje postępy. – Wiedzieliśmy, że Lech zacznie aktywnie, długo utrzyma się przy piłce i będzie grał pod presją. Po odzyskaniu piłki nie mogliśmy jej dłużej utrzymać. To, co wydarzyło się w pierwszej minucie drugiej połowy, nie powinno mieć miejsca. się stało. Jednak to, czego chcieliśmy przed pierwszym meczem, czyli otwartego rewanżu, spełniło się dla nas i Lech nie będzie miał dla nas łatwo – powiedział trener Spartaka.

Czwartkowy mecz rozpocznie się o godzinie 20:00 na stadionie Antona Malatinskiego w Trnavie. Pojedynek, określany przez organizatorów jako ryzykowny, poprowadzą hiszpańscy sędziowie. Sędzią głównym jest Cesar Soto Grado, któremu na liniach asystują Pau Cebrian Devis i Carlos Alvarez Fernandez. W eliminacjach fazy grupowej EKL zwycięzca zmierzy się z przegranym 3. rundy wstępnej Ligi Europejskiej (EL) pomiędzy Slavią Praga a SC Dnipro-1. Spartak ostatni raz grał w barażach europejskich rozgrywek w 2018 roku, kiedy zakwalifikował się do fazy grupowej EL przeciwko Olimpija Ljubljana (1-1, 2-0).

Andrea Paul

„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *