Zdaniem prezydent Zuzany Čaputovej, prezes Smeru – Socjaldemokracja Robert Fico zazwyczaj się myli lub celowo wprowadza w błąd. Tak stwierdziła głowa państwa w reakcji na dzisiejsze wypowiedzi liderki partii opozycyjnej w sprawie jej wyjazdu na szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego (NATO) w Wilnie.
Fico kwestionuje mandat prezydenta i twierdzi, że powinna była najpierw skonsultować się z premierem Ľudovítem Ódorem i przewodniczącym Rady Narodowej Republiki Słowackiej Borisem Kollárem (Jesteśmy rodziną) w sprawie tematów szczytu NATO. Zuzana Čaputová udała się do Wilna z zamiarem osiągnięcia jak najwięcej w obronie słowackich interesów.
„Jeśli chodzi o kwestionowanie samego mandatu prezydenta na szczycie, to zgodnie z konstytucją i prawem międzynarodowym prezydent jest najwyższym przedstawicielem państwa i jego suwerenności” – wyjaśnił doradca prezydenta i prawnik konstytucyjny Marián Giba w rozmowie komunikat prasowy przekazany agencji SITA przez rzecznika prezydenta Martina Strižinca. Według Giba to m.in. reprezentacja prawna i polityczna państwa na najwyższym szczeblu za granicą, do czego prezydent nie potrzebuje specjalnego zezwolenia.
„Wręcz przeciwnie, upoważnienie prezydenta jest potrzebne w określonych przypadkach przez inne organy, np. rząd, jeśli ma on pod jego zwierzchnictwem negocjować umowę międzynarodową. Wiedząc, że prezydent jest jednocześnie naczelnym dowódcą sił zbrojnych, a Sojusz Północnoatlantycki jest międzynarodową organizacją zbiorowej obrony, bardziej zasadne byłoby pytanie, kto inny niż prezydent powinien reprezentować Słowację w jej czołówce. „ powiedział Marian Giba.
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.