19.7. 10:01
BRATYSŁAWA – Kilku sportowców również tym razem spróbuje szczęścia w wyborach. Legendarny hokeista Vincent Lukáč (69 l.), który zasiadał w NR SR w latach 2010-2012 jako członek SNS, również ma doświadczenie w parlamencie, ale teraz uważa to za błąd.
Kilku sportowców próbuje szczęścia w tych wyborach. Byłeś już posłem, jak to wspominasz?
– Przede wszystkim przeprosiłem cały naród za wejście do polityki. Że ludzie pamiętają mnie jako sportowca, a nie polityka. Polityka to nie zabawa i jeśli ktoś myśli, że może się w nią wkręcić, bardzo się myli. Trzeba rozumieć politykę, trzeba się jej uczyć i wiedzieć, co i kiedy mówić. Jeśli jednak wiesz, jak kłamać i udawać głupka, to jesteś jednym z nich. Ale ja nie mam takiego serca. Zrobiłem to tylko z konieczności, kiedy pan Slota zaproponował mi miejsce. Miałem pecha jeśli chodzi o zarobki, bo rząd upadł wtedy w półtora roku. Jednak przeprosiłem, ponieważ jestem sportowcem na ciele i umyśle. Akceptuję fakt, że niektórzy sportowcy są kandydatami. Niektórzy mają właściwe opinie, ale zwykli ludzie też. W polityce trzeba rozumieć wszystkie sektory – od zdrowia, edukacji, sportu po gospodarkę i obronność. Nie możesz przejmować się czymś, jeśli tego nie rozumiesz. Dziś na 150 posłów około 30 jest normalnych, pozostali nie mogą mówić. Ci ludzie rządzą państwem, a potem wygląda to tak.
Co powiedziałbyś sportowcom, którzy aplikują teraz?
– Mogą rozmawiać o sporcie, kulturze itp. Kiedy Vlhová się skończy, sport na Słowacji będzie do bani, nie oszukujmy się. To, co się dzieje, jest długotrwałym błędem i oszustwem. To samo dzieje się w służbie zdrowia i innych gałęziach przemysłu. Uczymy się kłamać, obiecywać i oszukiwać. Wszyscy w korycie chwalą siebie, swoich przyjaciół i bliskich.
Gdyby niektórzy z nich mieli dostać się do rady narodowej i mieli szansę coś zmienić, to czego nasz sport potrzebowałby najpierw?
– Słowacki sport musi wstrzykiwać pieniądze w młodzież. To jest bardzo drogie, za wszystko trzeba płacić, a wcześniej za nic nie płaciło się. Dziś mam wrażenie, że wychowanie fizyczne w szkole jest najtrudniejszym przedmiotem, ale za moich czasów było najłatwiejsze. Było tak wiele talentów do wyboru i dziś musimy ich szukać. Powstaje jedno z nich i robimy z niego Boga, co jest bardzo złe. Musimy pomyśleć o tym, jak pracujemy, jakich mamy trenerów czy działaczy. Ktoś, kto uprawiał sport na maksa przed budynkiem, nie może stać przed dziećmi czy nastolatkami. Celebryci nie uprawiają sportu, bo ci, którzy coś osiągnęli, zostali odrzuceni. Mam dość tego, co się dzieje.
Czy sportowcy w parlamencie naprawdę mogą coś zmienić?
– Kiedy dadzą im szansę. Wiele rzeczy jest zatwierdzonych, a kiedy mają dobre opinie na temat sportu i obstają przy swoich opiniach, mogą coś osiągnąć. Więc myślę, że zdrowy rozsądek zwycięży. Jesteśmy jednak małym krajem i mamy 25 stron, więc jak bardzo jesteśmy podzieleni? W Niemczech lub w innych dużych krajach są trzy lub cztery partie. Jak w ten sposób uzgadniać prawa?
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.