Na wczorajszym etapie prawie sześć minut oddał swojemu głównemu rywalowi – Tadejowi Pogačarowi. Po 17 etapach jego przewaga wynosi ponad siedem i pół minuty.
Austriak Felix Gall z zespołu AG2R Citroën zdominował środowy wyścig, finiszując w Alpine Courchevel tuż za kultowym Col de la Loz.
Wszystko rozstrzygnęło się na ostatnim podjeździe, gdzie Pogačar nieoczekiwanie oznajmił przez radio swojemu liderowi zespołu: „Gotowe. Umarłem. Od tego momentu Vingaard odsunął się od niego i zwiększył swoją już solidną przewagę.
Normalnie Słoweniec nie jest w stanie wyeliminować go w pozostałych czterech etapach.
Ucz się więcej Vingegaard nokautuje Pogačara Austriacki Gall zdominował królewski etap Tour de France
Rozchorował się ze stresu
Vingeard po prostu rządzi. Jednocześnie jeszcze kilka lat temu był kłębkiem nerwów. Wystarczy przypomnieć sobie jego profesjonalny debiut w 2019 roku. Kompletna katastrofa.
„Był naprawdę nieśmiały i bardzo zdenerwowany”, wspomina Frans Maassen, dyrektor sportowy holenderskiej grupy Jumbo-Visma. „Byłem na jego pierwszym wyścigu Ruta del Sol – rozchorował się ze stresu. Był najgorszym człowiekiem w peletonie. Odpadł tylko jeden zawodnik. Jonas!”
Spojrzenie na wyniki? Ostatnie 128. miejsce. „Jednak udało mu się dotrzeć do mety i kilka dni później znalazł się w pierwszej dziesiątce kolarzy na trudnym podjeździe” – mówi Maasen. „Już wtedy widać było, że jest wyjątkowym facetem. Ale nie radził sobie ze stresem”.
W tym samym sezonie – na Tour of Poland – Vingaard objął prowadzenie po wygraniu przedostatniego etapu. Następnego dnia nie mógł nic jeść z powodu presji, „eksplodował” i spadł na 26. miejsce.
„Duża zmiana nastąpiła po drugim miejscu w Kraju Basków (2021). Skończył tam za Primožem Rogličem i przed Pogačarem”, kontynuuje Maassen. „Primož powiedział wtedy:„ Jonas, ty też możesz wygrać Tour. Wiele rzeczy zmieniło się w jego głowie. Poprawił się. Jeśli widziałeś jego liczby. To, co potrafi, jest niesamowite.
W końcu podczas wtorkowej jazdy na czas zwątpił nawet w siebie. Komputer zamontowany na kierownicy rzucał mu liczby, w które nie chciał uwierzyć.
Zadzwonił do swojej dziewczyny
Według Maassena, żona Vingaarda, Trine Marie Hansen, stoi za odrodzeniem Vingaarda. Mówią, że dodaje mu to pewności siebie. Ona sama mówi, że jest „trochę tajemniczy i bardzo nieśmiały”.
Vingeard jest typowym mieszkańcem północy. Nie mówi dużo. Nie jest ekscentrykiem, nie musi być w centrum uwagi. Lubi swoją prywatność – najlepiej z dala od opinii publicznej.
Nie jest jak Pogacar. Pod względem charakteru i stylu rywalizacji.
Słoweniec jest zawsze uśmiechnięty, nie może się oprzeć rozmowom, chce wygrać wszystko – od Mediolanu – San Remo, Tour of Flanders, po Tour de France.
We Francji jest to rodzaj bitwy między introwertykiem a ekstrawertykiem. Cichy zabójca stanął przed showmanem. „Może porównywanie go do Tadeja jest nie fair. Słoweniec jest taki miły” – mówi Michael Rasmussen, były biegacz.
Były kolega z drużyny Vingaarda, Mike Teunissen, dzielił z nim pokój podczas pierwszego zgrupowania. Wcielił się w postać Dana dla portalu Velo.
„Różnica jest szalona. Był wtedy naprawdę nieśmiałym facetem. Był po prostu cichy” – wspomina Teunissen. „Ciągle dzwonił do swojej dziewczyny. Cokolwiek mówiłem, słuchał mnie, ale nic od niego nie dostałem.
Vingaardowi powiedziano również, że jechał w stajni w cieniu gwiazdy Roglič. Dyskretnie ewoluuje w hierarchii zespołu. „Trzymali Jonasa w cieniu, żeby mógł się stosunkowo łatwo rozwijać” – wspomina Teunissen.
Ucz się więcej Jeśli Sagan nazywał się „Krkovička”… W ambasadzie w Paryżu powiedziano mi, że nawet media to zmieniły
Cichy i nieśmiały
Główny zawodnik Tour de France nie spuszcza maski nawet podczas konferencji prasowych – pisze Velo. „Trudno wyczarować reakcje, które pozwoliłyby nam się na nim oprzeć. Zbyt często odpowiada krótko, uprzejmie, ale z uśmiechem.
Andy Schleck, zwycięzca Tour de France 2010, powiedział L’Equipe: „Jonas jest bardzo nieśmiały, mało mówi, nigdy wiele nie ujawnia. Emanuje pewną formą arogancji. Te słowa nie zmroziły Vingaarda.
„Myślę, że opisywanie siebie jako aroganckiego może być najmniejszym ze mnie… Jaki jestem jako osoba? Jestem cichy, nie powiedziałbym, że jestem nieśmiały i nie rozmawiam z ludźmi. Rozmawiam z chłopakami w grupie, może nie jestem najgłośniejszym krzykaczem”.
Rasmussen tak postrzega swojego rodaka: „Jonas pozostaje wierny sobie. To nie udawanie. Nie dba o to, ilu ma obserwujących w mediach społecznościowych”.
Nikt od początku nie zauważył jego talentu. Jednak z perspektywy czasu w życiu przyszłych zwycięzców Tour de France często pojawiają się różne anomalie. Bradley Wiggins, były specjalista od torów, uwielbiał piwo.
Jego rodak Chris Froome był „dziwną i niespójną marionetką z Kenii bez znaczących wyników. Z drugiej strony Vingaard jest byłym handlarzem ryb, który stał się mistrzem”, wspomina francuska gazeta Le Monde.
Ucz się więcej Sagan nie musi już ryzykować życia. Cavendisha? Słowacy mylą się co do niego, jest bardzo uroczy
Nie trzeba myśleć
W 2017 roku duński kanał telewizyjny opublikował, jak 20-letni rowerzysta przygotowuje skrzynki z rybami w dużej fabryce w porcie Hanstholm. W tym czasie Vingaard przerwał studia, a złamana kość udowa odsunęła go od sportu na kilka miesięcy.
Chociaż twierdzi, że nie lubi wstawać wcześnie rano, jego zmiana zaczynała się o szóstej. Jego przyjaciel na rowerze, Michael Valgren, znalazł mu pracę. „To nie była idealna praca dla nas, rowerzystów, trzeba było stać godzinami w dość zimnym pomieszczeniu” – powiedział Cycling Weekly.
Przez dwa lata Vingaard dzielił swoje życie między poranną fabrykę i popołudniowy trening. „W tej pracy jest coś relaksującego. Nie musisz myśleć o tym, co robisz, po prostu sortuj ryby” – powiedział Duńczyk Vélo Mag.
W tym momencie Vingaard również nie musi dużo myśleć. Nie spuszczaj Pogačara z oczu. Resztą już się zajął.
jak fortepian
Jego występ wprawia wielu ludzi w zachwyt. Dlatego też pojawia się coraz więcej wątpliwości, czy duński kierowca w jakikolwiek sposób sobie pomaga.
Jego zespół odpowiedział na wątpliwości co do występu lidera Jumbo-Visma, ogłaszając, że w ciągu ostatnich dwóch dni przeszedł cztery testy antydopingowe. Według jego zespołu został również przetestowany na godzinę przed startem 17. królewskiego etapu, podczas którego w dużej mierze uciekł z Pogačar.
Ucz się więcej Tour jest prawdopodobnie rozstrzygnięty, ale co by się stało w przypadku remisu? Istnieją trzy zasady rozstrzygania remisu
„Było to już cztery razy w ciągu dwóch dni. Całkowicie się z tym zgadzamy. Poprosiliśmy o to Międzynarodową Unię Kolarską (UCI)” – powiedział Reuterowi rzecznik Jumbo-Visma.
Jak informuje Reuters, przed startem 17. etapu Pogačar i jego koledzy z ekipy ZEA przeszli także kontrolę antydopingową, która od 2021 roku będzie przeprowadzana przez międzynarodową agencję badawczą ITA.
Podczas Touru lider klasyfikacji i zwycięzca etapu musi zawsze codziennie jechać na imprezę. Dzień przed królewskim etapem Vingaard zaimponował także swoim występem w jeździe na czas, którą wygrał prawie dwie minuty przed dwukrotnym mistrzem Pogačarem.
Dwie najlepsze gwiazdy trasy zostały w ostatnich dniach zapytane o to, co mówią o wątpliwościach co do ich występów.
„Szczerze mówiąc, całkowicie rozumiem sceptycyzm. Musimy być sceptyczni, biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się w przeszłości, inaczej to się powtórzy” – powiedział Vingaard na konferencji prasowej.
„Jedziemy szybko. Dajemy z siebie wszystko na każdym kroku i to ciężka praca. Ale rozumiem ludzi zadających pytania z powodu tego, co wydarzyło się w przeszłości” – dodał Pogačar, nawiązując do skandali dopingowych w poprzednich latach Tour.
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.