Do zdarzenia doszło w czwartek.
WROCŁAW. Niezidentyfikowany bezzałogowy samolot rozpoznawczy rozbił się w południowo-zachodniej Polsce w pobliżu wsi Trzebień. Według lokalnych urzędników należy do armii amerykańskiej.
Do zdarzenia doszło w czwartek wieczorem w województwie dolnośląskim. Przechodzień poinformował policję o zawaleniu się obiektu o rozpiętości skrzydeł około ośmiu metrów.
Oprócz strażaków w poszukiwania wraku rozbitego drona zaangażowane było także wojsko. Rzecznik straży pożarnej Piotr Pilarczyk powiedział, że dron nie stanowił zagrożenia dla mieszkańców, ponieważ spadł na zalesiony teren i nie doszło do wybuchu, gdy spadł.
Zła Bruksela i Praga. Rozpoczyna się przedwyborcza batalia o Polskę Kontynuuj czytanie
„Sądzimy, że kontakt z dronem został utracony podczas lotu szkoleniowego przeprowadzanego przez wojsko USA. Samolot spadł wtedy na zalesiony teren. Nikt nie został ranny, a dron został przejęty przez stronę amerykańską, do której należy” – powiedział Gazecie Wyborczej serwis prasowy MON.
W pobliżu miejsca zdarzenia znajduje się również baza wojskowa, z której korzysta 11. Brygada Pancerna Wojska Polskiego. Jednak jego rzecznik powiedział mediom, że rozbity dron nie pochodził stamtąd.
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.