Warszawa chce w tym tygodniu pozwać Berlin przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości w Luksemburgu w związku z rzekomym nieutylizacją 35 ton odpadów nielegalnie przewożonych do Polski przez niemieckie firmy. Odpady składowano wówczas w siedmiu miejscowościach w kraju.
Polska minister klimatu i środowiska Anna Moskwa zapowiedziała we wtorek (18 lipca), że Polska pozwie Niemcy za nielegalnie importowane i składowane odpady.
„Jestem przekonany, że od tego tygodnia skarga trafi do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej” – powiedział minister Moskwa.
Jacek Ozdoba, sekretarz stanu w polskim ministerstwie środowiska, zarzuca Berlinowi nieodpowiedzialność i naruszenie polityki traktatowej UE: „Niemcy nie chcą odbierać odpadów ani finansować sprzątania” – powiedział.
Kiedy polski rząd po raz pierwszy ogłosił w maju 2022 r., że planuje pozwać Niemcy za problemy z odpadami, Ozdoba twierdził, że Berlin „unika podstawowych rzeczy, takich jak dbanie o środowisko”. Ostrzegł też, że Polska nie może pozwolić, aby państwo, które twierdzi, że jest proeuropejskie i proekologiczne, przewoziło swoje odpady do innego kraju.
Decyzja polskiego rządu o wniesieniu sprawy do trybunału UE była również spowodowana brakiem odpowiedzi Berlina na pisma, które Polska wysyłała w tej sprawie do Niemiec od maja ubiegłego roku, powiedział rząd.
W latach 2015-2019 roczna ilość odpadów transportowanych do Polski z innych krajów wzrosła do ponad 400 tys. ton, z czego aż 61% pochodziło z Niemiec.
Jednak w ubiegłym roku po raz pierwszy sama Polska wyeksportowała więcej odpadów (350 tys. ton) niż importowała (300 tys. ton) – informuje Główny Inspektorat Ochrony Środowiska (GIOŚ).
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.