Odpowiedzialna za Europejski Zielony Ład i klimat wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej opuści tę instytucję, by kandydować do przywództwa Partii Pracy i koalicji Zielonej Lewicy w holenderskich wyborach krajowych. Odbędą się one w listopadzie.

Frans Timmermans, członek holenderskiej Partii Pracy, poinformował już Komisję Europejską o swojej decyzji, jako pierwszy poinformował o tym De Volkskrant. Partia Pracy i zielona lewica postanowiły połączyć siły w holenderskich wyborach parlamentarnych zaplanowanych na 22 listopada, aby powstrzymać spadek poparcia dla partii lewicowych.

Komisja Europejska jak dotąd odmówiła komentarza w sprawie raportu.

62-letni Timmermans jest wiceprzewodniczącym Komisji Europejskiej i odpowiada za Zielony Ład UE – szeroki zestaw polityk dotyczących zmian klimatu i środowiska.

Jest także znaną postacią w Holandii. W latach 2012-2014 był ministrem spraw zagranicznych w poprzednim gabinecie ustępującego premiera Marka Rutte. Na początku tego miesiąca ogłosił swoją rezygnację z funkcji premiera i lidera czteroosobowej koalicji. Nastąpiło to po tym, jak nie udało się osiągnąć porozumienia w sprawie ograniczenia imigracji. Rutte ogłosił również, że całkowicie odchodzi z holenderskiej polityki.

Timmermans, który oprócz swojego ojczystego języka holenderskiego mówi po angielsku, niemiecku, francusku, włosku i rosyjsku, jest znany jako doświadczony negocjator w międzynarodowych rozmowach klimatycznych, a jego odejście z polityki europejskiej prawdopodobnie wywoła wstrząs.

Na przykład od dawna jest w konflikcie z konserwatywnymi i prawicowymi grupami europejskimi w związku ze swoim poparciem dla unijnej ustawy o odtwarzaniu przyrody, która miała na celu wprowadzenie wiążących celów dla krajów UE w zakresie odbudowy ich naturalnych siedlisk. Jego działalność spotkała się wówczas z ostrym sprzeciwem EPL, największej frakcji w Parlamencie Europejskim.

To otwarte pytanie o wyniki Timmermansa w holenderskiej polityce, ale sondaż opublikowany w czwartek (20 lipca) wykazał, że 39% holenderskich wyborców ufa mu, że poprowadzi następny rząd.