Mówi się, że Grażyna Kulczyková jest największym dłużnikiem podatkowym Słowacji. Uważa sporne roszczenie za bezzasadne i rozwiązuje sytuację za pośrednictwem swojego prawnika.
Walka o tytuł najbogatszego człowieka świata od kilku miesięcy jest szczególnie emocjonująca. Kapryśne giełdy nieustannie zmieniają losy prezesa Tesli, Elona Muska, i francuskiego magnata dóbr luksusowych, Bernarda Arnaulta. „Dają” pierwsze miejsce, czasem drugie. Na początku maja Arnault wygrał z fortuną 237 miliardów dolarów.
Podobną skalę odnoszących sukcesy przedsiębiorców znamy również na Słowacji. Tym razem jednak przyjrzeliśmy się kolejnej dziesiątce, czyli największym dłużnikom podatkowym w kraju. Na pierwszym szczeblu pojawia się nieoczekiwana osoba: polska milionerka Grażyna Kulczyková, wdowa po Janie Kulczyku, niegdyś najbogatszym człowieku w kraju. Znany mecenas świata sztuki, nasz Dział Finansowy zebrał dług podatkowy w wysokości prawie 40,8 mln euro.
Polka od lat walczy z decyzją fiskusa. W tej grze dobre wieści przeplatają się ze złymi. Ostatni jest jednym z najmniej wesołych. Sąd Okręgowy w Bratysławie oddalił jego pozew w sprawie zasadności rzekomego gigantycznego długu. „Byłem tym bardzo rozczarowany”, odpowiedziała Grażyna Kulczyková przez WIĘCEJ 7 DNI.
Zanim wyjaśnimy Wam, jak polska milionerka będzie dalej się bronić, cofnijmy się na chwilę do genezy spornego zobowiązania.
Mylna interpretacja?
W latach 2011-2018 Poľka kontrolowała spółkę komandytową Starego Browaru w Bratysławie. Dziś już nie istnieje, w 2016 roku została postawiona w stan likwidacji, a dwa lata później została wykreślona z rejestru handlowego. Była właścicielem firmy w celu posiadania i zarządzania jedną z jej rodzinnych inwestycji, ale znalazła się ona pod radarem słowackich danierów.
Pełnomocnik bizneswoman, wspólnik kancelarii Dentons Bratislava, Piotr Kubina, wyjaśnia, że po przeprowadzeniu rutynowej kontroli podatkowej w zakresie podatków dochodowych w odniesieniu do okresu rozliczeniowego 2014, urząd skarbowy błędnie zinterpretował i zastosował przepisy o podatku dochodowym.
W ten sposób przypisał Grażynie Kulczykovej, jako osobie fizycznej, dług podatkowy w wysokości ponad 40 milionów euro. Kubina uważa tworzenie skrajnego zadłużenia za nieuzasadnione. „Ta firma prowadziła swoją działalność zgodnie z wszelkimi przepisami prawa” zdeklarowany.
Arbitralny wyrok
W związku z tym w listopadzie 2019 roku złożyli ww. pozew administracyjny. Po trzech latach oczekiwania sąd podjął decyzję nie tak dawno temu. Odrzucił prośbę. PLUS 7 DAYS zwróciło się do Sądu Okręgowego w Bratysławie o ustalenie przyczyn wyroku. „Powód nie wykazał podstawy prawnej do wyłączenia z działalności gospodarczej dochodu pieniężnego, tj. udziału w zysku komplementariusza osoby fizycznej spółki komandytowej w dochodzie podlegającym opodatkowaniu, wypłaconym mu we wskazanym okresie rozliczeniowym 2014 r., ” powiedział rzecznik sądu Pavol Adamčiak.
W obozie polskiego szefa panuje nieporozumienie. Kulczyková jest rozczarowana. „W opinii biegłych ten wyrok całkowicie zignorował podstawowe zasady słowackiego prawa podatkowego. Przede wszystkim zabrakło odpowiedniego uzasadnienia, przez co nasz wniosek został odrzucony”, – mówi polski milioner.
Według Kubina sąd zignorował wszystkie przedstawione przez nich argumenty. „Senat zasadniczo powtórzył twierdzenia w raporcie finansowym, nie odnosząc się w żaden sposób do naszych powodów, dla których uważamy je za fałszywe” dodał, że werdykt był arbitralny i nie podlega rewizji.
Podobny przypadek
Kubina powiedział PLUS 7 DNI, że został pozwany. Rozstrzygnie Naczelny Sąd Administracyjny. „Uważamy, że wyrok procesowy będzie identyczny z naszymi argumentami i albo zostanie zmodyfikowany na naszą korzyść, albo zostanie uchylony, a sprawa wróci do sądu pierwszej instancji na nową rozprawę” on dodał.
Ta nadzieja opiera się na precedensie. Zespół Kubina zidentyfikował co najmniej jeden przypadek, w którym Sąd Najwyższy uchylił wyrok tego samego składu sądu okręgowego. Uzasadnił to stwierdzeniem, że naruszył prawo powoda do rzetelnego procesu sądowego, powtórzył jedynie zarzuty organów podatkowych i nie ustosunkował się do argumentacji powoda. „Cóż, za dokładnie to samo, co stało się w naszym przypadku,” zwróciła się do prawnika Grażyny Kulczykovej.
Polska patronka twierdzi, że na Słowacji jest wiele przypadków podobnych do niej, „kiedy podatnik musi wystąpić do sądu w administracji podatkowej, aby udowodnić, że wykonał wszystkie czynności zgodnie z prawem”.
Na nasze pytanie, czy mogliby zwrócić się do europejskich organów wymiaru sprawiedliwości, Kubina odpowiedział z umiarkowaną dozą optymizmu. Istnieje taka możliwość, ale najpierw muszą one skorzystać ze wszystkich krajowych środków odwoławczych. „Jeszcze z nich nie korzystaliśmy. Wierzę, że jeśli rządy prawa będą tutaj działać, nie dojdziemy nawet do tego etapu” zawarta.
Interweniowała prokuratura
Polski milioner może cieszyć się przynajmniej z jednego. Po złożeniu przez podatników zawiadomienia o przestępstwie śledczy NAKA w maju 2021 r. złożył zawiadomienie o przestępstwie obniżenia podatku i składki ubezpieczeniowej. Ale pod koniec ubiegłego roku do akcji wkroczyła prokuratura specjalna, która uchyliła uchwałę w sprawie oskarżenia.
Kulczyková również natychmiast złożyła skargę w tej sprawie. Według Kubina uchwała była nieuzasadniona, ponieważ ścigany czyn nie był przestępstwem. Prokuratura uznała, że Poľka i adwokat przedstawili nowe dowody, w szczególności ekspertyzy akademickie dotyczące spornych zobowiązań podatkowych oskarżonego, które przemawiały na jego korzyść.
Prokuratura zdecydowała również na podstawie procesu administracyjnego. „Musimy czekać na wynik postępowania sądowego, jedynego, w ramach którego można rozwiązać poważne sporne problemy podatkowe”, – powiedziała wówczas rzeczniczka Prokuratury Generalnej Jana Tökölyová.
- Oświadczenie polskiego milionera
- PLUS 7 DAYS otrzymało również odpowiedź od Grażyny Kulczykovej. Przedstawiamy go w całości: „Postępowanie podatkowe na Słowacji w sprawie mojego rzekomego zobowiązania podatkowego trwa i wraz z moim pełnomocnikiem stosujemy wszelkie środki prawne w celu uzyskania unieważnienia decyzji. W listopadzie 2019 roku złożyliśmy skargę administracyjną i rozpoczęła się kontrola sądowa decyzji urzędu skarbowego. W lutym 2023 roku sąd pierwszej instancji niestety oddalił nasz pozew. Jednak zdaniem ekspertów wyrok ten całkowicie zignorował zasady podstawy słowackiego prawa podatkowego. Przede wszystkim był brak odpowiedniego uzasadnienia, dla którego nasz wniosek został odrzucony. Byłem tym bardzo rozczarowany. W związku z tym niedawno złożyliśmy odwołanie, a sytuacja zostanie rozpatrzona przez Naczelny Sąd Administracyjny. Mój prawnik i ja mamy nadzieję, że ta ocena będzie sprawiedliwa i na naszą korzyść. Niestety na Słowacji jest wiele spraw bardzo podobnych do mojej, gdzie podatnik musi stawić się przed organami podatkowymi, aby udowodnić, że wykonał wszystkie czynności zgodnie z prawem. Często wystarczy decyzja Naczelnego Sądu Administracyjnego, a nawet Trybunału Konstytucyjnego, aby przekonać organy podatkowe, że ich postępowanie w danej sprawie jest błędne.”
Przeczytaj także:
„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.