Jasper Philipsen został zwycięzcą drugiego sprintu Tour de France

NOGARO, BRATYSŁAWA. Tor wyścigowy, szerokie drogi, płaski asfalt, długa meta bez zakrętów. Wydawało się, że zakończenie 4. etapu Tour de France powinno być dla kolarzy bezpieczniejsze, a szerokie drogi pozwolą uniknąć niebezpieczeństw i upadków.

Ale to był błąd.

„To było niebezpieczne. Nawet bardziej niż wczorajszy skład, mimo że byliśmy na torze motorowym. Było szybko, ale zakręty były niebezpieczne. Cieszę się, że się nie rozbiłem” – powiedział Mathieu van der Poel w Eurosporcie.

Czwarty płaski etap Tour de France zakończył się sprintem grupowym. Jednak ostatnie kilka kilometrów było wyboistych i doszło do trzech wypadków. Mistrz Europy i jeden z faworytów Fabio Jakobsen również znalazł się w dołku.

„Kiedy zbyt wielu biegaczy podejmuje ryzyko, zawsze dochodzi do wypadków. Przy tak dużej liczbie sprinterów można się tego spodziewać” — powiedział Eurosportowi szef zespołu Soudal Quick-Step, Patrick Lefevere.

W chaosie Philipsen znalazł van der Poela

Asfalt na torze silnikowym różni się od podłoża na normalnych drogach. Jest płynniej, a kolarze czasami nie mieli wystarczającej przyczepności w zakrętach.

Ponadto kolejność i skład zawodników w grupie prowadzącej stale się zmieniał podczas wchodzenia w zakręty. Praktycznie żaden zespół nie został zebrany. Nawet faworyci zostali rozproszeni bez swoich pomocników.

WIDEO: Zakończenie 4. etapu Tour de France

„To był zabójca. Każda drużyna miała plan, z którym poszła, i założę się, że jedyną, której udało się to zrobić, była Drużyna Jumbo. Grupa ciągle się zmieniała, a ja obserwowałem, kto tam był i próbowałem mnie dostrzec, ” powiedział Mark Cavendish, który zajął 5. miejsce.

Mathieu van der Poel wyleciał z chaosu niecałe 400 metrów od mety. Jasper Philipsen był gotowy na swoim tylnym kole. Holender był kluczem do etapowego zwycięstwa, wystrzelił kolegę i pociągnął go do przodu. Philipsen zamienił drugi sprint w drugie zwycięstwo.

„Pod koniec straciłem kolegów, ale w cudowny sposób znaleźliśmy Mathieu, który pociągnął mnie do przodu” – opisał Philipsen. „Nogi już mi się trzęsły, więc cieszę się, że udało mi się zatrzymać Ewana za sobą”.

Ma dużą przewagę

Joy Perry

„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *