WIDEO Słowacja – Liechtenstein / Reakcja Francesco Calzono / Kwalifikacje Mistrzostw Europy 2024

Słowaccy piłkarze odnieśli Liechtensteinowi 3 punkty, choć wygrana 1:0 z europejskim karłem piłkarskim w eliminacjach przyszłorocznego EURO nie przyniosła piłkarskiej publiczności zbytniej satysfakcji. Trener Francesco Calzona bierze dziesięć punktów Vaduza i zwraca uwagę, że w dzisiejszej piłce nożnej przegrać można z każdym. Wspomniał m.in. o szokującej stracie Polski na rzecz Mołdawii, a także wypowiedział się na temat przyszłości Marka Hamšíka.

Mecz otworzył nieoczekiwany bohater, tuż przed przerwą napastnik Denis Vavro strzelił pierwszego i jedynego gola dla słowackiej drużyny. Słowakom przeszkadzała precyzja, czego nie można powiedzieć o ich rywalu Liechtensteinie, który miał dwie solidne okazje, a bramkarz Martin Dúbravka musiał uratować Słowację kilkoma świetnymi interwencjami. „To nie było miłe z naszej strony. Nie zrobiliśmy tego, co planowaliśmy. Przeciwnik spóźnił się i byliśmy zdenerwowani z tego powodu, sędzia w ogóle nie zareagował. Nasz występ spadł. jesteśmy tego świadomi. Zbieramy punkty, ale musimy poprawić wiele rzeczy na przyszłość”. Calzona powiedział po spotkaniu.

Niemal ten sam zespół, co w sobotę na Islandii, pojawił się w Liechtensteinie. „Chcieliśmy zachować jakość na boisku i dlatego trzymaliśmy tam zawodników, którzy potrafią grać szybko nogą i w pionie. To była nasza jedyna szansa na zranienie przeciwnika. Nasz plan był inny, chcieliśmy zamiast tego odwrócić się, ale biorąc pod uwagę w trakcie meczu nie byliśmy w stanie interweniować zgodnie z planem”.

Do słowackich piłkarzy wróciły koszmary sprzed 10 lat. Powtarzającemu się fiasku w Liechtensteinie z lokalnymi bankierami i urzędnikami uniknął niekonwencjonalny stoper Denis Vavro, który strzelił tylko jednego gola.

Włoski trener był zadowolony z występu na Islandii, ale według niego w Vaduz doszło do pogorszenia koniunktury. Liechtenstein zepsułby grę, a sędzia na to pozwolił. „Zwycięstwo na Islandii zrodziło się po dobrym występie, czego nie można powiedzieć o meczu w Liechtensteinie. Z drugiej strony sędzia pozwolił gospodarzom zostać w tyle i nie mogliśmy nadrobić prędkości. Nigdy nie widziałem Marka Hamšíka tak wściekły na sędziego podczas meczu Ten sam Kuco, Škriniar… Zagrało to w karty gospodarzy, zdenerwowali naszych zawodników, zagrali destrukcyjnie. Nie traktuj tego jako alibi, to było do przewidzenia ”.

Zupa potrzebuje czasu

W starciu z drużyną składającą się tylko z kilku zawodowych piłkarzy Słowacy mieli dwóch nieoczekiwanych bohaterów – samotnego strzelca Denisa Vavro i bramkarza Martina Dúbravkę, który wykorzystał świetną okazję z Liechtensteinu w 1. połowie. „Mamy przeciwników w grze i szanse dzięki naszym przyziemnym błędom. Zwłaszcza w pierwszej połowie Martin popisał się fantastyczną interwencją, ratując nas. Po raz kolejny potwierdził, że jest świetnym bramkarzem”. skomentował występ bramkarza Newcastle United, Calzony.

Indywidualne oceny po Liechtensteinie: Radość po nieudanym koncercie

Reprezentacja Słowacji w piłce nożnej cieszy się, że zdobyła komplet punktów, zapewniła sobie miejsce w grupie eliminacyjnej J i stosunkowo dobrą pozycję w walce o awans na EURO 2024, ale jeśli chodzi o on- występ na boisku, z pewnością nie możemy się cieszyć.

Jednak według niego Słowacja musi również pracować nad typowymi sytuacjami, ponieważ ma warunki, aby jak najlepiej je wykorzystać. W fatalnym zwycięstwie 1:0 nasi zawodnicy mieli do dyspozycji 14 rzutów rożnych. „Biorąc pod uwagę, że mamy silną fizycznie drużynę, strzelamy niewiele bramek ze stałych fragmentów gry. Jestem trochę zły na chłopaków z tego punktu widzenia, ponieważ jest tam dużo treningu, pomimo tego, że rzadko udaje się osiągnąć standardy. Wiemy, że musimy poprawić się w tym kierunku, inaczej możesz zrujnować grę z rzutów rożnych lub rzutów bezpośrednich. To bardzo ważne.

Napastnik Dukli Bańskiej Bystrzycy Róbert Polevka rozegrał jak dotąd wszystkie cztery mecze eliminacyjne, ale nie zdobył też pierwszego gola dla Liechtensteinu. „Robert może być tym trochę sfrustrowany, ale dużo pracuje dla zespołu. Problem polega również na tym, że nie mogliśmy idealnie przygotować dla niego pozycji do zdobycia bramki. Nadal potrzebuje czasu, aby w pełni zrozumieć, czym jest międzynarodowy futbol, ​​ponieważ różnica między ligą słowacką a Europą jest ogromna.” — powiedział Calzona.

Wygrać dzisiaj nie jest łatwo

Oprócz sześciu punktów, podwójne eliminacje przyniosły także drugie pożegnanie kapitana Marka Hamšíka z koszulką reprezentacji. Ma gotowe miejsce we włoskim sztabie szkoleniowym. „Będzie częścią sztabu technicznego. Wszyscy go znacie, to skromny facet, nauczy się. Wielu zawodnikom wydaje się, że pod koniec aktywnej kariery mogą od razu zostać trenerem. Marek taki nie jest. „nie uważa, że ​​powinien być liderem zespołu wdrożeniowego, gdy tylko zdejmie buty piłkarskie. Zdaje sobie sprawę, że musi robić postępy stopniowo. Chce się uczyć. Nawet jako zawodnik nie miał problemu z przychodzeniem na dyskusje o piłce nożnej, wymieniać się takimi opiniami, dzięki czemu będzie wspierającym członkiem zespołu i będzie śledził naszą pracę, z czego sam będzie korzystał w przyszłości.” Przyszłość Hamšíka nakreślił kapitan drużyny narodowej.

Calzona tym bardziej docenia zwycięstwa Islandii i Liechtensteinu, ponieważ Bośnia i Hercegowina niespodziewanie przegrała u siebie z Luksemburgiem, Islandia przegrała z Portugalią 0:1 dzięki bramce Ronaldo w końcówce, aw innych grupach eliminacyjnych również nie zabrakło niespodzianek. „Okazuje się, że ta grupa nie jest łatwa dla żadnej drużyny. Portugalia walczyła na Islandii. Już na początku mówiłem, że Luksemburg ma dobry zespół, co oczywiście się potwierdza. Możemy też spojrzeć na inne grupy. Polska szokująco przegrała w Mołdawii Wynika z tego, że dziś wygrać nie jest łatwo”.

Andrea Paul

„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *