N Blog: Dyplomacja w związkach

Życie z partnerem wiąże się z różnymi sytuacjami. Na przykład idzie do sklepu. Zwykle przychodzi do nas mój partner. I wyobraź sobie sytuację, a ja nie mogę uwierzyć, że ci się to nie przytrafiło, że zamiast 3 bananów dostarczono tylko jednego. Ktoś byłby oburzony. I ktoś by wzruszył ramionami. Jesteśmy różni i różnie reagujemy na różne sytuacje. Ale do sałatki owocowej potrzebujemy 3 banany, a nie jeden.

Osobiście reaguję szczerym stwierdzeniem, że potrzebuję trzech bananów, ale jednocześnie znajduję coś pozytywnego. Powiem mu, że to super, że kupił np. serek do spaghetti i że pomyślał też o tabletkach do zmywarki, o których mu nie pisałam. Piszę partnerowi listę do sklepu, ale czasem też o czymś zapominam.

Nie ma sensu złościć się na coś i nie rozwiąże to problemu jako takiego. Nie mówię, że musimy być pozytywni we wszystkich sytuacjach, kiedy tak nie jest. Życie nie jest całe białe i nie każdy dzień jest niedzielą. Jak mówią. Przyjdą cięższe dni. Ale magia tkwi w samokontroli i komunikacji. Kiedy rozmawiamy spokojnie i dyplomatycznie z naszym partnerem, rozwiązujemy więcej problemów niż histerycznym krzykiem. Mówię z gracją, zajdziesz dalej, czy to w życiu zawodowym, czy w związkach. Możesz mi się sprzeciwić: kiedy mówisz mu, żeby włożył skarpetki do kosza na pranie 150 razy, a on nadal ich tam nie wkłada, oczywiście osoba jest oburzona. Ale uświadommy sobie, czym jesteśmy oburzeni. Cóż, powtarzaj to jak papuga. Czasami nie oburza nas zachowanie, ale fakt, że je powtarzamy. Nie zmienimy partnerów. Wzięliśmy partnera z jego wadami i nawet gdy powtarzam coś w domu, jak papuga, zawsze staram się spokojnie rozwiązywać sytuacje. Czasami ludzie się kłócą, nie da się tego uniknąć, ale staram się to zakomunikować tak, aby było to dobre dla wszystkich.

I nauczyłam się akceptować mojego partnera jako jednostkę z własnym zdaniem, które często różni się od mojego. I to prawda, czasami włosy stają mi dęba, a cierpliwość się wyczerpuje, powoli, ale nieuchronnie. Ale kiedy czasami patrzę wstecz, zdaję sobie sprawę, że to było powszechne.

Porady dotyczące związku, które otrzymałem. Kiedyś trzeba było 24 godzin, żeby się uspokoić po kłótni. Daj sobie czas na uspokojenie się, odejdź, a może przekonasz się, że to, z czym tak naprawdę miałeś do czynienia, było przyziemne. Albo wracasz do problemu, kiedy się uspokoisz. Nie da się niczego rozwiązać z gorącą głową.

Tak wyglądał mój widok, a wyglądając dzisiaj przez okno, pogoda będzie cudowna.

Linda życzy pięknej i spokojnej niedzieli.

Morton Nicholls

„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *