8 czerwca 2023 o 14:24 I
Angielscy i włoscy kibice, którzy zamienili centrum Pragi w piwne wysypisko, mogą pomóc Czechom otrzeźwieć.
Autor jest komentatorem czeskiego serwisu informacyjnego Lista wiadomości
Nadal jest: czescy kibice chcą wielkiego stadionu piłkarskiego, nazwijmy to „narodowego”, na którym mogliby przeżywać naprawdę wielkie mecze. Jak ten, który odbył się w środę na stadionie Slavii w Eden w Pradze, gdzie West Ham United z Londynu z dwoma reprezentantami Czech w wyjściowym składzie w finale Europejska Liga Konferencyjna pokonany Włochy Fiorentina 2:1.
Był to jednak jednocześnie ostatni finał europejskich rozgrywek rozgrywany na tak małym stadionie. Europejski Związek Piłki Nożnej UEFA zdecydował, że od przyszłego roku na mecze o podobnej wielkości powinno być co najmniej 30 000 miejsc, a Eden, z widownią mogącą pomieścić mniej niż 20 000 widzów, nadal jest największą areną piłki nożnej, jaką Republika Czeska może sobie zaoferować i do dzisiejszego świata.
I tak coraz częściej słyszymy pytanie, dlaczego Czechy nie mają przynajmniej jednego prawdziwego stadionu, jak „wszystkie sąsiednie kraje”, na którym mogłaby grać również ich reprezentacja.
Pomińmy fakt, że Niemcy to trochę inny świat i właściwie nie mają nawet niczego, co przypominałoby „stadion narodowy”. Robią to jednak Austria, Polska, Węgry czy Słowacja, co jest z pewnością dobrze znaną i bardzo zabawną historią dla słowackiej publiczności.
helpdesk@sme.sk, abyśmy mogli Ci pomóc.” data-msg-btn-logout=”Zaloguj się jako inny użytkownik” data-msg-btn-close=”Pozostań zalogowany” >
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.