archiwum wideo
Polskie miasto Lublin trafiło na czołówki wszystkich znanych serwisów informacyjnych. Jednym z jego mieszkańców jest Krystian, pochodzący z Nigerii, ale mieszkający tu od wielu lat. Nawet jego żona jest Polką. W sobotę 27 maja Krystian wybrał się do sklepu spożywczego niedaleko swojej pracy. Pracował jako kurier w lokalnej pizzerii.
Najwyraźniej został rozpoznany przez grupę młodych mężczyzn w sklepie, ponieważ poprosili go, aby gdzieś ich zawiózł. Daniel Flak, właściciel pizzerii, powiedział, że bandyci chcieli zrobić z niego taksówkarza, bo był czarny. „Poszedł tylko po papierosy. Kiedy wrócił do samochodu, już tam byli. Powiedzieli mu, że skoro jest „czarny”, musi pracować dla Bolta. „Być dla nich taksówkarzem. Kiedy Krystian nie zgodzili się, wyważyli drzwi i wsiedli do samochodu, najpierw pluli mu w twarz, a potem zaczęły latać pięści. Kopali go, a także uderzali w głowę. Skończył w szpitalu” powiedział Flak za wiadomosci.
Kopali go w głowę
Pizzeria, w której pracuje Krystian, nagłośniła sprawę i zaapelowała do policji o zwrócenie większej uwagi na podobne incydenty. W dniu zdarzenia pizzeria była zamknięta, a w mediach społecznościowych pojawił się post, w którym właściciel zamieścił pobitą twarz Krystiana, prosząc o jak największe upublicznienie jej. Skierował zjadliwą uwagę do policji: „Zamierzasz oczyścić to miasto ze zbirów, czy tylko czekasz, aż kogoś zabiją?”
Czcionka jest krótka
Sytuacja zaistniała na ulicy Lipińskiego, o której miejscowi wiedzą, że jest miejscem spotkań młodych ludzi. Piją i palą pod wnękami, a patrol policji wzywany był nie raz. Flak zwrócił uwagę, że teren wokół sklepu, w którym Krystian robił zakupy, jest bardzo niebezpieczny. „Wieczorem zbierają się tam wszyscy kretyni. Sama policja poinformowała mnie, że zwróciła się już do okolicznych sprzedawców z prośbą o zaprzestanie sprzedaży alkoholu. Niektórym nawet chcieli odebrać licencje, ale bez powodzenia”. on dodał.
Krystian został wypisany ze szpitala następnego ranka. Miał dużo siniaków na głowie, był cały pobity, bandyci połamali mu żebra. „Nie zasłużył na coś takiego. Jest dobrym pracownikiem. Znacznie lepszym niż większość Polaków. Gdyby wszyscy pracowali tak jak on, nasza branża prosperowałaby znacznie lepiej”. — powiedział Flak.
Jeden już zatrzymany
Policjantom udało się złapać jednego z bandytów w dniu zdarzenia. Policjant, który w chwili zdarzenia przebywał w pizzerii Flaki, miał w tym względzie duże zasługi. Tam też usłyszał o napadzie na pracownika. Szybko skontaktował się ze współpracownikami i sam udał się na miejsce zdarzenia. Tam udało im się zatrzymać mężczyznę (39 l.), który później okazał się przywódcą grupy mężczyzn, którzy napadli na Krystiana. Dokładne okoliczności zdarzenia wciąż są badane.
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.