Po pokonaniu Słowacji (3:2) i Kazachstanu (5:1) czescy hokeiści przegrali po raz pierwszy na mundialu. W poniedziałkowy wieczór zabrakło im Łotwy, z którą po dogrywce przegrali 3:4. Oprócz piłkarzy krytyce poddał się także sztab szkoleniowy. Wzorzec? Karel Vejmelka, jedyny bramkarz NHL w czeskim składzie, nie rozegrał jeszcze ani minuty w turnieju.
Zdjęcie: Vesa Moilanen / Redakcja Shutterstock / Profimedia
Kari Jalonen w czeskiej drużynie.
„Nic nie będę wyjaśniał. Tak po prostu zdecydowaliśmy. Nie ma nic innego” – powiedział trener Czech Kari Jalonen. identyfikator portalu zapytany, dlaczego Šimon Hrubec został złapany na Łotyszach.
Czesi mają obecnie siedem punktów za dwa zwycięstwa i jedną porażkę po dogrywce. Po dwóch dniach przerwy zagrają pojedynek ze Słowińską.
„Zobaczymy, kto dogoni. W porządku, jeśli Simon złapie. To normalny plan – powiedział Jalonen.
Ucz się więcej Pierwsza sensacja na mundialu! Czesi przegrali z Łotyszami, którzy uderzyli pod koniec dogrywki. Szwedzi mają skórę głowy Finów
Karel Vejmelka odpowiedział bez ogródek na pytanie, dlaczego nie miał jeszcze okazji strzelić gola.
– Mamy trzech dobrych bramkarzy. Tak to już jest. Odpowiedziałem.
Nie dał jednak jednoznacznej odpowiedzi na temat planu Czechów z 26-letnim bramkarzem, który jest właściwie numerem jeden w drużynie.
„Jeszcze nie wiemy. Nie wiemy. To był nasz projekt. Nikt nie jest jednostką” – powiedział Jalonen.
Planuje siedzieć z zawodnikami w hotelu i analizować mecze.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.