Normalny Boris Kollár odrzuca Roberta Fico – Komentarze i glosy – Opinie

Nieco w cieniu wiadomości związanych ze zmianą rządu, w ten weekend odbył się kongres ruchu Jesteśmy rodziną. Z ust prezydenta Borisa Kollára płynęły fundamentalne przesłania zaprawione mocną dawką populizmu.

Być może najczęściej używanym słowem był termin „normalność”. „Czego obecnie najbardziej brakuje społeczeństwu? Normalność! „Uruchamia lidera ruchu, powtarzając kilka razy wyrażenie. Powoli można się przyzwyczaić, że im bardziej słowacka polityka odbiega od normalnych norm i przypomina „psychiatrię” (kolejne ulubione określenie B. Kollára), tym bardziej słychać tam wołanie o normalność.

Jeśli to jest wiarygodne w przypadku opozycji PS, która jakiś czas temu zalała Słowację bilbordami z hasłem: „Da się, normalnie i fachowo”, to ma szczególny smaczek w przypadku obroży. Przez trzy i pół roku po cichu tolerowali wybryki Matoviča, więc kiedy teraz nawołują do normalności, brzmi to dość obłudnie.

„Dzięki temu, że byliśmy normalni, jako jedyna partia polityczna udało nam się zrealizować cały nasz program” – podkreślił delegatom Boris Kollár. Te słowa musiały rozbawić wszystkich, którzy od lat czekali na liście oczekujących na wynajem mieszkania…

Cóż, to była tylko słaba mikstura tego, co nastąpiło później. Ruch, który jest na skraju kwalifikowalności, po raz kolejny oparł się na populistycznych obietnicach. Natomiast trzy lata temu obiecywali m.in. takie bzdury jak „prawo do wypożyczenia samochodu od państwa za 100 euro miesięcznie dla każdej rodziny”, teraz ich ambicje są jeszcze większe. Ponieważ Kollár za główny priorytet uznał domowe jedzenie po uczciwych cenach, chce stworzyć nowoczesne technologiczne parki żywnościowe i państwową sieć handlową z upadających spółdzielni rolniczych! Cóż, nie ma co dyskutować ze smakiem, ale do tego trzeba być czarodziejem! Do tego kieszeń na pieniądze bez dna…

Ale chyba najmocniejszym stwierdzeniem było to, w którym Kollár wykluczył Smer z powyborczej współpracy. Cóż, zobaczymy, co z tym wszystkim będzie prawdą po 30 września.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *