Mimo rozczarowania wciąż potrafi sobie wyobrazić związek. „Głowy muszą się uspokoić” – powiedział Marcin Kwietkojeden z inicjatorów fuzji dawnej partii Spolu i projektu Dzurinda.
Pochodzący ze słynnej rodziny Kvetkovów, jego stryjeczny dziadek przejął po 1989 roku działalność Partii Demokratycznej jako prezydent. Nie ma nawet trzydziestu lat, a już w sposób fundamentalny wszedł do polityki. Był jednym z dwóch autorów memorandum o współpracy, którego efektem miało być połączenie partii Spolu z projektem Mikuláša Dzurindy, ale ostatecznie utworzyli się demokraci z liderem Eduradem Hegerem.
W wywiadzie mówi:
- jak współtworzył partię Dla Ludzi i co go rozczarowało;
- że jednoznacznie opowiada się za zjednoczeniem sił demokratycznych przed wyborami;
- dlaczego założył swój fanowski profil na Instagramie bez wiedzy Dzurinda w 2019 roku i jak do tego doszło;
- że był asystentem Miroslava Kollára na czele partii Spolu i jednocześnie przyczynił się do uruchomienia projektu Dzurinda;
- dlaczego nie powiodły się negocjacje z Dzurindem, którego mimo nieporozumień wciąż szanuje.
Pracujesz jako asystent Miroslava Kollára (niesklasyfikowane), ponadto powinieneś kierować częścią kampanii wyborczej wśród Demokratów. Jak się tam dostałeś w tak młodym wieku?
Kocham politykę, studiowałem politologię, potem politykę publiczną i marketing polityczny. Niedawno ukończyłem studia podyplomowe z dyplomacji w Pradze. Mieliśmy znakomitych prelegentów, w tym obecnego prezydenta Petra Pavle i premiera Petra Fialę, dzięki którym mam też kontakty z ludźmi z czeskiego środowiska politycznego.
Kolejnym cennym doświadczeniem była impreza For the People, której byłem współzałożycielem. Potem mniej więcej skopiowałem ścieżkę polityczną z Miro Kollárem. Na początku kierowałem oddolną kampanią w partii, po wyborach zostałem sekretarzem klubu parlamentarnego. Muszę powiedzieć, że dałem kampanii bardzo dużo. Miałem imprezowego vana, przejechałem 70 000 kilometrów w siedem miesięcy. Poświęciłem swój wolny czas, weekendy i wakacje.
Czy subskrybujesz stronę For People?
Zasadniczo tak, wypełniłem formularz i skontaktowali się ze mną. Zacząłem pomagać od pierwszego dnia zbierania podpisów. To było w Popradzie na rynku.
Jak się czułeś, gdy Andrej Kiska ustąpił po wyborach?
To było dla mnie rozczarowujące. To było
Ten artykuł jest przeznaczony wyłącznie dla subskrybentów Denník N.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.