Słowackie zboża i mąki nie są na sprzedaż. A po kolejnych żniwach grozi całkowite załamanie podstawowej produkcji rolnej. Komplikacje zaczęły się, gdy Unia Europejska, chcąc pomóc ukraińskim rolnikom, zniosła cła na zboże i inne produkty rolne, które miały trafić do krajów trzecich.
Nasi przetwórcy również skorzystali na otwarciu ukraińskiego rynku zbóż. Niskie ceny ukraińskiej pszenicy są dla nich na tyle atrakcyjne, że nie są już zainteresowani kosztowną słowacką produkcją. Lokalni rolnicy nie mogą już sprzedawać swojej pszenicy. Ani za granicą, ani na Słowacji.
„Nie zdarzyło się, żeby słowaccy producenci podeszli do drzwi młyna i odprawili ich. Odrzucili je wraz z produkcją krajową, właśnie ze względu na niezrównaną cenę zboża z Ukrainy” – wyjaśniła sekretarz Stowarzyszenia Producentów Zbóż Vladimíra Debnárová.
Redaktor naczelna Monika Maťová poruszyła ten temat w Správy RTVS o godzinie 19:00:
Fakt, że słowackie młyny skupują ukraińską pszenicę potwierdził też szef państwowych inspektorów żywności. „Przeważnie były to młyny, potem jeszcze jedna dzielnica, tak zwane magazyny koncesjonowane” — wyjaśnił dyrektor centralny Słowackiej Administracji Weterynaryjnej i Żywnościowej Jozef Bíreš.
Mimo to słowaccy młynarze odmawiają zakupu ukraińskiej pszenicy. A narzekają na tanią mąkę, która z ukraińskiej pszenicy mielona jest w Polsce i stamtąd jedzie na Słowację.
Podczas gdy słowaccy młynarze mielą tonę mąki za 500 euro, tona ukraińskiej mąki pszennej kosztuje 400 euro. Słowacka mąka nie może konkurować z mąką ukraińską.
Czeki są bezużyteczne
Producenci i młynarze twierdzą, że kontrole celne na granicy ukraińsko-słowackiej są niepotrzebne. „Nikt nie idzie za mąką, bo jest już prawie polska” – powiedział prezes Słowackiego Towarzystwa Peter Močko.
„Import trafia do nas także przez Polskę. A to już jest traktowane jako pszenica europejska. Gdy tylko opuści państwo członkowskie, jest już zbożem europejskim. W związku z tym bardzo trudno jest uzyskać przegląd ilości zbóż importowanych z Ukrainy. Mamy informacje o dziesiątkach tysięcy do 100 000 ton, które zostały zaimportowane na Słowację” – powiedziała Debnárová.
Dodała, że na granicy słowacko-polskiej powstają nowe magazyny dla ukraińskiego zboża. W Internecie pojawia się coraz więcej ofert pracy dla handlowców ukraińskich produktów rolnych.
Producenci pszenicy, młynarze, piekarze i inni interesariusze wzywają ministra rolnictwa do podjęcia pilnych działań w celu ratowania sektora. Być może uda im się zorganizować wspólne spotkanie w przyszłym tygodniu.
Państwa zwróciły się o pomoc do Komisji Europejskiej
Tanie zboże z Ukrainy sprawia problemy także innym krajom w jej sąsiedztwie, w tym Polsce i Rumunii. Państwa członkowskie zwróciły się zatem o pomoc do Komisji Europejskiej. Bruksela zasygnalizowała, że będzie wspierać rolników z Europy Wschodniej.
Komisja Europejska od dawna zdaje sobie sprawę z problemu. Nie planuje jednak wprowadzenia ceł i kwot na ukraińskie zboże, jak jakiś czas temu proponowało pięć krajów, w tym Słowacja.
„Rozważalibyśmy wprowadzenie ceł, gdyby zagrażało to całemu rynkowi europejskiemu, a nie tylko zagrożeniem regionalnym” – powiedział rzecznik Komisji Europejskiej Balazs Ujvari.
Bruksela powtarza, że nie wyrzuca rolników z Europy Wschodniej za burtę i obiecuje im odszkodowania. „Przygotowaliśmy już zestaw propozycji naprawy sytuacji. Na przykład kopertę finansową w wysokości 56 mln euro dla trzech krajów – Polski, Rumunii i Bułgarii. Widzimy jednak, że potrzebne są dalsze kroki i dlatego przygotowuje kolejną paczkę” – dodał Ujvari.
Reakcję Komisji Europejskiej i strony ukraińskiej zobrazował redaktor RTVS Martin Hílek:
Kryzys wywołany przez zboża w krajach sąsiednich dostrzega również strona ukraińska. Kijów uzgodnił z Warszawą zawieszenie na kilka miesięcy eksportu kukurydzy, pszenicy i słonecznika.
„Strona ukraińska zaproponowała, że na jakiś czas znacznie ograniczy, a obecnie wręcz całkowicie wstrzymuje import swojego zboża do Polski. O tranzycie nie ma mowy. Na razie dozwolony będzie tylko tranzyt przez Polskę i będzie to ściśle kontrolowany”.
Komisja Europejska obiecuje, że w najbliższych dniach przedstawi rozwiązanie dla wszystkich krajów Europy Wschodniej.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.