We włoskiej drużynie rugby tajemniczy Mikołaj przekształcił się w rasizm

DUBLIN. Włoska Federacja Rugby wszczęła dochodzenie w sprawie dziwnego incydentu w klubie Benetton Treviso.

Podczas świątecznego spotkania tej ligowej drużyny zawodnicy postanowili wymienić się prezentami za pomocą anonimowego systemu „Secret Santa”, ale ta zabawa nie poszła dobrze – ciemnoskóry zawodnik 28-letni Cherif Traoré otrzymał zgniłego banana.

Gracz rugby był bardzo zły z tego powodu i opublikował swoje odczucia w sieci społecznościowej.

„Jestem do tego przyzwyczajony. Innymi słowy, musiałem przyzwyczaić się do odważnej miny, kiedy słyszę rasistowskie dowcipy, więc nie nienawidzę bliskich mi osób” – pisze. . „Nie spałem całą noc.

Młodzi chłopcy z różnych środowisk również uczestniczyli w Secret Santa. Postanowiłem się teraz nie zamykać, aby podobne epizody się nie powtórzyły.

Nie chcę, aby inni znaleźli się w podobnej sytuacji w przyszłości. Mam też nadzieję, że nadawca wyciągnie z tego lekcję…” – dodał Traore. Wyjaśnił też, że sytuację pogarszał śmiech jego kolegów z drużyny „jakby wszystko było w porządku”.

Już w dniu zdarzenia słowa wsparcia skierowali do Traore niektórzy jego koledzy z drużyny, a następnego dnia w klubie odbyło się nadzwyczajne spotkanie kabinowe, podczas którego wszyscy zawodnicy przeprosili rodowitego Gwineę.

Traore, który jest także reprezentantem Włoch, przyjął przeprosiny, zgodnie z zarządem klubu. Jednak kierownictwo międzynarodowych rozgrywek United Rugby Championship, w których bierze udział klub z Treviso, najpierw zaapelowało o rozwiązanie sytuacji.

Natychmiast dołączyła włoska federacja, rozpoczynając oficjalne śledztwo w sprawie rasistowskiego zachowania.

Benetton Treviso jest jednym z szesnastu uczestników międzynarodowych rozgrywek, oprócz klubów z Włoch grają tam także drużyny z Irlandii, Szkocji, Walii i Republiki Południowej Afryki.

Frederick Howe

„Irytująco skromny fan Twittera. Skłonny do napadów apatii. Gracz. Certyfikowany geek muzyczny. Twórca. Zapalony odkrywca. Student-amator”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *