Idealny prezent na Walentynki. Matka w Polsce urodziła pięcioraczki. Jednak ona i jej mąż wychowują już w domu siedmioro innych dzieci.
Trzy dziewczynki i dwóch chłopców urodziły się w niedzielę w krakowskim szpitalu. Rodzice i dyrekcja chwalili się radosną nowiną dopiero teraz, gdy noworodki pomyślnie przeszły krytyczne pierwsze godziny i dni.
„Zdarzył się cud. Zaszłam w ciążę, ale planowaliśmy tylko jedno, ósme dziecko. Później okazało się, że będzie ich więcej, więc potrzebowaliśmy dobrej opieki” – mówi Dominika, 37-letnia mama.
W Krakowie urodziły się pięcioraczki. W domu czeka na nich siedmioro rodzeństwa
Ordynator oddziału położniczego Hubert Huras przyznał, że ciąża była trudna.
„Istniało ryzyko powikłań związanych z nadciśnieniem, cukrzycą czy patologią łożyska. Jednak dzięki zaangażowaniu znakomitego zespołu lekarzy i dostępnemu w szpitalu sprzętowi wszystko się udało” – dodał.
Krewna ma męża z Wysp Brytyjskich, gdzie przeprowadziła się po szkole. Więc nadali im międzynarodowe nazwy z Vincentem.
Charles, Henry, Elizabeth, Evangeline i Arianna urodzili się przez cesarskie cięcie. Ważą od 700 do 1400 gramów. Prawdopodobieństwo poczęcia pięcioraczków wynosi 1 na 52 miliony.
Matka dwunastu dzieci powiedziała wcześniej dziennikarzom, że czuje się lepiej, niż myślała.
Sekret tkwi w systemie, spokojnym nastawieniu i pozytywnym nastawieniu do życia.
Więcej w załączonym raporcie powyżej.
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.