W budynku musiało być dziewięć osób
Do eksplozji doszło w piątek około godziny 8:30 na terenie dawnej parafii ewangelickiej w Katowicach. Zniszczeniu uległa fasada i prawie cała frontowa część budynku. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w momencie wybuchu w budynku znajdowało się dziewięć osób. Na miejsce przyjechało około 180 strażaków i ratowników.
Strażacy twierdzą, że wybuch był prawdopodobnie spowodowany wyciekiem gazu, który był używany do ogrzewania i gotowania w ceglanym budynku. Wśród rannych jest dwoje małych dzieci. Czterech rannych trafiło do szpitala, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Zginęła zarówno matka, jak i córka
Polscy strażacy znaleźli ciała dwóch kobiet, matki i córki, w ruinach katowickiego domu, w którym dziś rano wybuchł gaz. Strażacy znaleźli ciało starszej kobiety pół godziny po południu, a po trzeciej po południu poinformowali o odnalezieniu drugiej ofiary – poinformował na swojej stronie kanał informacyjny TVN 24.
„Około godziny 12:30 strażacy znaleźli w gruzach ciało jednej z osób. Później lekarz potwierdził zgon” – dodał. – powiedział dziennikarzom książę śląski Jarosław Wieczorek. Wojwoda jest podobny do czeskiego namiestnika w Polsce. Premier Mateusz Morawiecki wyjaśnił wówczas, że ofiarą jest 68-letnia kobieta. Poszukiwania drugiej zaginionej osoby kontynuowało 180 strażaków wspieranych przez specjalnie wyszkolone psy. Po wybuchu zawaliła się połowa domu.
Po około dwóch godzinach Wieczorek ponownie pojawił się przed dziennikarzami, aby zgłosić odkrycie ciała drugiej kobiety. „Ciało drugiej osoby znaleziono o godzinie 14:43. Niestety ponownie potwierdzono zgon tej osoby” – dodał. powiedział. „Pod gruzami prawdopodobnie nikogo nie ma, ale strażacy będą kontynuować poszukiwania” – dodał. on dodał.
„Irytująco skromny fan Twittera. Skłonny do napadów apatii. Gracz. Certyfikowany geek muzyczny. Twórca. Zapalony odkrywca. Student-amator”.