Niemieckim śledczym, starając się wyjaśnić, kto stał za wybuchami gazociągów Nord Stream 1 i 2 we wrześniu ubiegłego roku, udało się zidentyfikować jacht, który rzekomo był używany w tajnej operacji. Statek został wyczarterowany przez firmę z siedzibą w Polsce, która według ustaleń telewizji ARD, radia SWR i tygodnika Die Zeit jest prawdopodobnie własnością dwóch Ukraińców.
Zdjęcie: SITA/PA, Stefana Sauera
Instalacje rurociągów i urządzenia odcinające na przepompowni gazociągu Nord Stream 2 w pobliżu niemieckiej wsi Lubmin.
Raport ARD zgadza się z amerykańskim dziennikiem The New York Times, że za atakiem na rurociąg może stać ugrupowanie proukraińskie.
W tej operacji żądła domniemani sprawcy wykorzystali jacht wynajęty od firmy z siedzibą w Polsce. Według ARD firma ta jest najwyraźniej własnością dwóch Ukraińców.
WIDEO: Tajemnicze przecieki. Sabotaż gazociągów Nord Stream?
Wypłynął sześcioosobowy zespół: pięciu mężczyzn i jedna kobieta. Byli to kapitan, dwóch nurków i kilku pomocników oraz lekarz. Na miejsce przywieźli materiały wybuchowe i rozmieścili je. ARD informuje, że nie jest jasne, z jakiego kraju pochodzą, ponieważ pojawili się z profesjonalnie sfałszowanymi paszportami. Korzystaliby z nich na przykład przy wynajmowaniu statku.
Nie posprzątali łodzi
Ten komandos opuścił Rostock 6 września. Sprzęt do tajnej operacji został im wcześniej przywieziony ciężarówką do portu. Śledczym udało się zlokalizować statek następnego dnia we wsi Wieck am Darß, a później na duńskiej wyspie Christiansö, położonej na północny wschód od wyspy Bornholm. Po zdarzeniu grupa zwróciła właścicielom statek nieoczyszczony i dzięki temu „błędowi” śledczym udało się wykryć ślady materiału wybuchowego na stole w kabinie.
Ucz się więcej Biały Dom odrzuca zarzuty, jakoby za sabotażem gazociągu Nord Stream 2 stały Stany Zjednoczone
Według informacji ARD już jesienią ubiegłego roku tajne służby niezidentyfikowanego państwa zachodniego dały swoim europejskim partnerom wskazówki, że za zniszczenie gazociągu odpowiada ukraińskie komando. Potem pojawiły się inne przesłanki, że to jakieś ugrupowanie proukraińskie.
ARD pisze na swojej stronie internetowej, że choć tropy prowadzą na Ukrainę, śledczym do tej pory nie udało się ustalić, na podstawie jakich poleceń działali domniemani sprawcy.
Ucz się więcej Szwedzkie dochodzenie w sprawie uszkodzenia rurociągu Nord Stream potwierdziło sabotaż
Przedstawiciele międzynarodowych kręgów bezpieczeństwa nie wykluczają, że mogła to być operacja pod fałszywą flagą, czyli że prawdziwi sprawcy mogli podłożyć tropy tak, by wskazywały na Ukrainę. Jednak według ARD śledczy nie znaleźli jeszcze niczego, co by na to wskazywało.
Niemcy, Szwecja i Dania prowadzą niezależne śledztwo w tej sprawie. Zaledwie kilka dni temu kraje te poinformowały Radę Bezpieczeństwa ONZ, że śledztwo trwa i nie ma jeszcze żadnych wyników.
Stany Zjednoczone i NATO nazwały ataki na gazociągi, które miały miejsce siedem miesięcy po rosyjskiej inwazji na Ukrainę, „aktem sabotażu”. Moskwa obwiniła kraje zachodnie i wezwała Radę Bezpieczeństwa ONZ do przeprowadzenia niezależnego śledztwa. Żadna ze stron nie przedstawiła dowodów na poparcie swoich twierdzeń.
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.