Piesi też mają problemy.
W szczególności we wtorek (20 grudnia) przymrozki dotkną wschodnią i południową Polskę. Powoduje to komplikacje dla kierowców, ale problemy mają też piesi.
Strażacy na obszarze przygranicznym z województwem morawsko-śląskim odradzają wychodzenie z domów, chyba że jest to absolutnie konieczne. W niektórych miejscach dzieci nawet nie chodzą do szkoły – donosiły polskie media.
Polski Instytut Hydrometeorologiczny wydał już ostrzeżenie przed marznącymi opadami deszczu dla większości kraju w poniedziałek wieczorem (19 grudnia). „Chodniki i drogi mogą zamienić się niemal w lodowiska”, mówią meteorolodzy.
„Zaapelowałem do dyrektorów szkół o odwołanie zajęć z powodu dużego ruchu” – napisał we wtorek na Twitterze prezydent miasta Białegostoku Tadeusz Truskolaski. Zapewnił, że uczniowie, którzy przyjdą do szkoły, będą mogli nocować w swoich internatach.
„Drogi już kilka razy posypały ulice solą, ale deszcz natychmiast zamarza”. — powiedział Truskolaski. Rano sytuacja zaczęła się poprawiać.
nieprzejezdne drogi
Długa kolejka utworzyła się wcześnie rano na głównej drodze między Warszawą a Białymstokiem w pobliżu wsi Zamborów, kiedy zderzyły się tam ciężarówki i przewróciły.
W województwie opolskim w nocy wiał śnieg i niektóre drogi stały się nieprzejezdne. „Jeśli nie musisz wychodzić, zostań w domu” – poinformowali strażacy mieszkańcy Branic, małej wioski niedaleko granicy z Czechami – informuje gazeta.pl.
Jedna osoba zginęła, a pięć innych zostało rannych w zderzeniu dwóch ciężarówek i samochodu osobowego pod Toruniem w północnej Polsce.
Meteorolodzy ostrzegają, że we wschodniej Polsce może zamarzać przez cały dzień. Jednak na zachodzie kraju jest już cieplej.
Podobna sytuacja jest w Czechach
We wtorek rano w sąsiednich Czechach ruch był utrudniony przez deszcz ze śniegiem i śnieg. Na przykład w okolicach Pragi wszystkie autobusy podmiejskie są spóźnione, niektóre nawet w ogóle nie odjechały.
Komplikacje występują również w transporcie publicznym na Morawach Południowych czy w Kraju Libereckim. Kilka dróg w regionie Bruntál lub Pardubice jest nieprzejezdnych dla jęzorów śnieżnych. Autostrady D6 i D1 były już zamknięte przez kilka godzin w poniedziałek wieczorem z powodu masowych wypadków.
Ostrzeżenie przed mrozem Czeskiego Instytutu Hydrometeorologii (ČHMÚ) obowiązywało do godziny 9 rano w poniedziałek w całym regionie karlowarskim i usteckim, w zachodniej i północnej części kraju środkowoczeskiego oraz w mniejszych częściach regionu pilzneńskiego i libereckiego. Języki śniegu mogą tworzyć się zwłaszcza w południowo-wschodniej części kraju.
Nawet w Kraju Libereckim niektóre autobusy nie kursowały rano do wszystkich miast. Niektóre odcinki dróg w regionie Moraw Południowych są stosunkowo nieprzejezdne, autobusy omijają również niektóre przystanki.
Oprócz lodu problemy dla kierowców stwarza również śnieg. W powiecie Bruntál miejscami tworzą się jęzory śnieżne lub zaspy śnieżne, a opady deszczu ograniczają widoczność. Kilka lokalnych dróg jest zamkniętych.
Mróz dotknął także Słowaków
Śliskie chodniki i drogi nękały mieszkańców Słowacji we wtorek rano. Słowacki Instytut Hydrometeorologiczny (SHMÚ) wydał w związku z tym alarm pierwszego stopnia, który obowiązywał do godziny 10:00.
Również w powiecie Krompachy i Liptowski Mikulasz zawsze obowiązuje ostrzeżenie o pojawieniu się sytuacji smogowej dla cząstek PM10.
„Subtelnie czarujący fan mediów społecznościowych. Introwertyk. Skłonny do napadów apatii. Przyjazny rozwiązywacz problemów. Nieuleczalny wichrzyciel”.