Polacy zebrali ponad 22,5 mln zł na zakup bezzałogowego statku powietrznego Bayraktar TB2 dla armii ukraińskiej.
Serwer TVN 24 poinformował o tym, według czego do tej pory stała kwota została podniesiona dzięki składkom ponad 200 tys. osób.
„Zrobiliśmy to. Dwadzieścia dwa i pół miliona złotych, to wydawało się szalonym, szalonym pomysłem na broń, w czasie wakacji, z szalejącą inflacją” inicjator kampanii i dziennikarz Krytyki Politycznej Sławomir Sierakowski komentował osiągnięcie wymaganej kwoty. Według niego pieniądze przekazali m.in. premier Litwy i minister sprawiedliwości.
Zbiórka, ogłoszona przez Sierakowskiego na początku czerwca, potrwa jeszcze cztery dni. Organizator chce przekazać nadwyżkę na Fundusz Sił Zbrojnych Narodowego Banku Ukrainy. Dziś serwer Wirtualnej Polski przypomniał poprzednie podobne kolekcje dla dronów bojowych Bayraktar dla armii ukraińskiej, kiedy ludzie na Litwie, a w szczególności na Ukrainie.
Po zebraniu niezbędnych środków turecki producent tych dronów Baykar poinformował, że bezpłatnie przekazuje maszyny Ukrainie i zasugerował, aby organizatorzy wykorzystali zebrane pieniądze na pomoc społeczną dla Ukraińców. Sierakowski ostrzegł jednak, że nie jest pewien, czy scenariusz się powtórzy.
Drony produkcji tureckiej okazały się skuteczne na początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę w zatrzymaniu rosyjskich postępów podczas bitwy pod Kijowem. Jak zauważył jakiś czas temu Business Insider, maszyny TB2 znane jako „Bayraktary” mają niemal mityczny status w zhakowanym kraju. Według AFP przed rosyjską inwazją, która rozpoczęła się 24 lutego, Ukraina miała około 20 dronów TB2. W marcu ogłosiła, że otrzymała kolejną, którą zamówiła pod koniec stycznia.
„Amatorski ewangelista popkultury. Gracz. Student przyjazny hipsterom. Adwokat kawy. Znawca Twittera. Odkrywca totalny”.