Polskie MSZ wezwało w czwartek białoruski charge d’affaires w związku z wydanym w środę wyrokiem białoruskiego sądu, który skazał dziennikarkę polskiej telewizji Belsat Irynę Slaunikovą na pięć lat więzienia. Rzecznik prasowy polskiego Wydziału Dyplomacji Łukasz Jasina poinformował o tym w czwartek, donosi Reuters.
Slaunikava został uznany przez białoruski sąd winnym założenia grupy ekstremistycznej i zorganizowania masowych zamieszek. Polska uznała ten werdykt za niedopuszczalny i zapowiedziała, że na niego zareaguje. Dziennikarz wspomnianej polskiej telewizji Belsat TV, która skupia się na bieżących wydarzeniach na Białorusi, a Mińsk określa ją jako organizację ekstremistyczną, został aresztowany w październiku ubiegłego roku na lotnisku w Mińsku, wracając z wakacji. Większość jego procesu odbyła się za zamkniętymi drzwiami.
Premier Polski Mateusz Morawiecki nazwał decyzję sądu „absolutny skandal, pogwałcenie wszelkich cywilizowanych norm, praw człowieka i zasad dziennikarskich”. „Ten niedopuszczalny werdykt będzie przedmiotem natychmiastowej i zdecydowanej reakcji Polski na szczeblu międzynarodowym” – napisał w środę Morawiecki na Facebooku.
W lipcu białoruski sąd skazał inną dziennikarkę telewizji Biełsat, Kaciarynę Bachwałową, na dodatkowe osiem lat więzienia za rzekomą zdradę stanu. Obecnie odbywa karę dwóch lat pozbawienia wolności w związku z inną sprawą – wcześniejszym wyrokiem skazującym – za zakłócanie porządku publicznego, który ma wygasnąć we wrześniu. Ostatni wyrok został wydany przeciwko niej w związku z doniesieniami o masowych protestach przeciwko autokratycznemu przywódcy Aleksandrowi Łukaszence w 2020 roku.
Według szacunków organizacji praw człowieka Viasna jest to około 1300 więźniów politycznych przetrzymywanych na Białorusi. Wielu z nich zostało uwięzionych podczas fali protestów przeciwko rządzącemu od 1994 r. Łukaszence.
„Zagorzały miłośnik zombie. Praktyk mediów społecznościowych. Niezależny przedsiębiorca. Subtelnie czarujący organizator”.