Słowackie szaleństwo na polskich stacjach paliw prawdopodobnie powtórzy się na początku roku. Winna jest rosnąca różnica między cenami paliw. Kierowcy mogą zaoszczędzić prawie 20 euro na przeciętnym baku.
Na przełomie czerwca i lipca, kiedy słowaccy kierowcy tankowali najdroższe w historii paliwo za 95 euro, Polacy za litr benzyny i oleju napędowego płacili o około dwadzieścia centów mniej. W dużej mierze różnica ta była spowodowana decyzją polskiego rządu, który drastycznie obniżył VAT z 23 do 8%.
Co więcej, od początku lata ceny ropy, a co za tym idzie cen paliw, podążają ścieżką niższych cen. Ale jego tempo jest oczywiście inne w każdym kraju. W ciągu kilku tygodni słowacko-polska luka cenowa jeszcze się pogłębiła.
Kierowcy oszczędzają na zbiorniku prawie 20 euro
Podczas gdy cena litra benzyny na słowackiej dystrybutorze od ponad dwóch tygodni utrzymuje się na poziomie 73 euro, w Polsce jej cena stopniowo spadała do 37 euro. Na przeciętnym zbiorniku o pojemności 50 litrów kierowcy, zwłaszcza z pobliskich obszarów przygranicznych, mogą zaoszczędzić nawet 18 euro.
Pozostaje pytanie, dlaczego nasze ceny nie spadły w tym okresie w ogóle, podczas gdy w krajach sąsiednich.
„Powodem tego jest ograniczenie podaży na rynku słowackim w ramach planowanego remontu rafinerii Duna na Węgrzech. Podobnie jak Slovnaft, ta rafineria należy do grupy MOL. Dlatego Slovnaft obecnie dostarcza więcej na Węgry.” powiedział Boris Tomčiak, analityk w firmie doradczej Finlord.
To powinno się zmienić w najbliższej przyszłości.
„Po zakończeniu prac konserwacyjnych sytuacja ustabilizuje się, a ceny na Słowacji spadną, aby dogonić spadki cen w sąsiednich krajach” – dodał Tomčiak.
Słowacy już raz oblegali polskie dystrybutory
Słowacy już na początku lutego zaatakowali polskie pompy, gdy różnica w cenie była jeszcze większa. Później ogromne szaleństwo ustało, ale na granicy nadal trwa tankowanie turystyki zakupem tańszej żywności. A teraz znów może się zintensyfikować.
„Wciąż warto jechać do Polski na tankowanie, zwłaszcza dla tych, którzy mieszkają w pobliżu granicy, a zwłaszcza gdy połączą to z zakupami w Polsce, jest to bardziej akceptowalne, bo nasz rząd nie ma nic przeciwko podwyżce cen” – powiedział Martin. tankowiec. na polskiej pompie.
Jednak wszystko mogło być inaczej, ponieważ rządowy środek obniżenia podatku VAT miał się zakończyć pod koniec lipca. Polacy przedłużyli go jednak do końca października ze względu na stale rosnącą inflację.
Benzyna jest też o dziesięć centów tańsza w Czechach. Na Węgrzech, ze względu na ceny regulowane przez państwo, od dawna jest najtańszy. Od końca maja jednak obcokrajowcy nie mogą tankować w tych cenach.
Zobaczcie, jak wyglądało to w Polsce w lutym. Nakręcony przez Pavola Sivaka.
„Całkowity ekspert w dziedzinie muzyki. Badacz Twittera. Miłośnik popkultury. Fanatyk telewizji przez całe życie”.