Rosyjska piosenkarka pop Alla Pugacheva ogłosiła, że jest w Izraelu. Wiadomość pojawia się około trzech tygodni po tym, jak potępiła wojnę na Ukrainie i powiedziała, że wojna uczyniła Rosję globalnym pariasem.
„Dziękuję mojej armii milionów fanów za ich miłość i wsparcie oraz umiejętność odróżnienia prawdy od kłamstw” – napisała w poście na Instagramie 73-letnia ikona muzyki sowieckiej i postsowieckiej. „Z Ziemi Świętej modlę się za was io pokój… jestem szczęśliwa” – dodała.
Reuters wskazuje, że Pugaczowa jest prawdopodobnie najsłynniejszym Rosjaninem na świecie. Chyba wszystkie grupy wiekowe znają rosyjską divę pop w jej ojczyźnie. W swoim czasie zasłynęła kilkoma hitami, w tym piosenką „A Million Scarlet Roses” z 1982 roku czy np. główną rolą w filmie muzycznym „The Woman Who Sings” z 1978 roku.
Pugaczowa powiedział też we wrześniu, że wojna na Ukrainie przytłacza zwykłych ludzi, a żołnierze giną za iluzoryczne cele.
Nie było od razu jasne, czy Pugačova uciekła do Izraela, jak donosił The Times of Israel w zeszłym tygodniu. Tuż po wybuchu wojny na Ukrainie Pugaczowa wyjechała do Izraela z mężem, rosyjskim komikiem Maximem Galkinem, którego matka jest uważana za Żydówkę, oraz dwójką dzieci.
Jednak tego lata wróciła do Rosji, jak donosi Moscow Times. Rosyjskie media poinformowały niedawno, że jest teraz z powrotem w Izraelu.
Agencja Reuters przypomina, że wśród zwolenników piosenkarza był sam Putin lub jego poprzednik u władzy Borys Jelcyn. Sama oddała w sierpniu hołd ostatniemu przywódcy sowieckiemu Michaiłowi Gorbaczowowi, chwaląc go za umożliwienie wolności i odrzucenie przemocy. (TASR)
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.