Sprzeczne informacje o rosyjskiej inwazji wojskowej pochodzą również z Ukrainy. Według rosyjskiego Ministerstwa Obrony siły rosyjskie zniszczyły dużą część ukraińskiego uzbrojenia i infrastruktury wojskowej. Ukraina temu zaprzecza i informuje, że najechane terytoria znajdują się pod kontrolą Ukrainy.
Według TASS rzecznik rosyjskiego Ministerstwa Obrony generał Igor Konashenkov poinformował wieczorem, że rosyjscy żołnierze w ciągu dnia zestrzelili 12 samolotów sił zbrojnych Ukrainy. Według niego jest tam 6 myśliwców, 1 helikopter i 5 dronów. Ponadto Ukraińcy podobno stracili 67 czołgów i innych pojazdów opancerzonych, 16 wyrzutni rakiet i 87 specjalnych pojazdów wojskowych.
Tymczasem wiceminister obrony Ukrainy Hanna Maľarová obliczyła na Facebooku, że od początku agresji rosyjskie siły straciły 80 czołgów, 516 innych różnych pojazdów opancerzonych, 10 samolotów i 7 śmigłowców. Ponadto 2800 rosyjskich żołnierzy zostało zabitych, rannych lub wziętych do niewoli, powiedziała.
Danych dostarczonych przez obie strony nie można zweryfikować z niezależnych źródeł.
Według agencji prasowych doradca Podoľaka zapewniał, że tereny będące celem rosyjskiego ataku pozostają „pod kontrolą”. Według niego trudna sytuacja jest w Charkowie, w północno-wschodniej części kraju, w pobliżu granicy z Rosją. Władze lokalne poinformowały ponadto, że wojska rosyjskie przekroczyły Dniepr na południe od Dniepru po ciężkiej walce z obrońcami, co otworzyło im drogę do natarcia na miasto Chersoń.
W trudnej sytuacji znalazły się również miasta Sumy i Konotop w północno-wschodniej Ukrainie. Według Konashenko siły rosyjskie całkowicie ich otoczyły.
Korespondent dziennika „Kommiersant” doniósł o strzelaninie w Odessie. Według niego, wydaje się, że miasto zostało najechane przez morze.(czytanie)