Tramwaje i autobusy Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Bydgoszczy nie wyjechały w piątek z magazynu. Przedstawiciele domagają się przede wszystkim zwiększenia odszkodowań. Z powodu strajku działają tylko linie transportowe obsługiwane przez jednego z poufnych administratorów.
W piątek, tuż po godzinie 3:00 w pierwszej części dnia dwa transporty utrudniły wyjazd z zasadniczego przystanku MZK na ulicy Inowrocławskiej. Następnie lider organizacji Andrzej Wadyński spotkał się z kierowcami.
Robotnicy nie dyskutują o strajku władz, ale o czymś w rodzaju oddolnego buntu. Bydgoszcz już od jakiegoś czasu uzgadnia, ile podwyżki odszkodowań powinni otrzymać kierowcy. Kierowcy otrzymywali wtedy podwyżki w wysokości 200 zł, mimo że walczyli o 600 zł. Dziś żądają 1000 zł podwyżki. Jak powszechnie mówi się, ma to na przykład związek z ekspansją i rosnącymi kosztami.
Wyczerpują również dostosowanie miejsca lidera MZK. Obwiniają go o fiasko – powiedział w Polsat News delegat kierowców Andrzej Arndt. Jeszcze jeden przedstawiciel stwierdził, że odszkodowania, jakie otrzymują kierowcy, nie uwzględniają ponoszonych przez nich niebezpieczeństw.
„mieszkańcy Bydgoszczy więźniowie strajku”
„Bydgoszczanie stali się więźniami nielegalnego strajku” – czytamy na stronie Zarządu Dróg Miejskich i Transportu Miejskiego w Bydgoszczy. Zarząd podkreślił, że nie jest to związane z jakimkolwiek pytaniem. „To tylko wewnętrzna sprawa Miejskich Zakładów Komunikacyjnych Spółki z oo” – napisano w publicznym oświadczeniu.
Zarząd Dróg Miejskich i Transportu Miejskiego zwraca uwagę, że „z powodu bezprawnego strajku” przewozy i kolejki linowe linii nr 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 52, 54, 57 , 59, 60, 61, 64, 65, 68, 71, 74, 77, 79, 80, 81, 82, 83, 84, 89, 90, 91, 92, 93, 94, 95, 96, 97, 98 , 99, ZaT i ZaT8.
Tylko linie komunikacyjne obsługiwane przez Irex Trans pozostają niezmienione: 51, 53, 55, 56, 58, 62, 67, 69, 73, 76 i 85.
