Sąd UE odrzuca polskie i węgierskie pozwy o praworządność i pieniądze




CTK

Aktualizacja 16. 2. 2022 11:45

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej odrzucił skargę wniesioną przez Węgry i Polskę o połączenie praworządności i funduszy europejskich. Zdaniem sędziów luksemburskich, warunkowość wypłaty pieniędzy jest zgodna z praworządnością zgodnie z prawem UE. UE nie przekroczyła swoich uprawnień, wprowadzając zasadę ochrony wspólnego budżetu przed nadużyciami – stwierdził trybunał w jednym z głównych zarzutów Warszawy i Budapesztu.

Instytucje UE od kilku lat prowadzą postępowania z obydwoma krajami, obawiając się, że kraje te naruszają europejskie wartości, takie jak niezawisłość wymiaru sprawiedliwości, pluralizm mediów i wolność nauki. Jednak ze względu na niepowodzenie tej procedury państwa członkowskie stawiały opór Polska a Węgry zgodził się z Parlamentem Europejskim na wprowadzenie warunkowości, co daje Komisji możliwość ograniczenia wydatkowania środków unijnych.

Rządy w Warszawie i Budapeszcie pozwały w zeszłym roku, argumentując, że UE narusza swoje uprawnienia i nie powinna wiązać praworządności z budżetem. Według nich procedura z art. 7 TUE już dotyczy tej kwestii.

Jednak zdaniem sędziów nowa warunkowość jest usankcjonowaną próbą ochrony budżetu i generalnie nie dotyczy wszystkich przypadków naruszenia praworządności. „Celem rozporządzenia jest zatem ochrona budżetu Unii przed ingerencją wynikającą bezpośrednio z naruszeń praworządności, a nie karanie tych naruszeń jako takich” – stwierdził sąd. Dlatego, zgodnie z wyrokiem, wprowadzenie nowego mechanizmu nie pokrywa się z artykułem siódmym.

Sędziowie zgodzili się, że kraje UE muszą przestrzegać wspólnych wartości, w tym praworządności i solidarności, jeśli mają czerpać pełne korzyści z członkostwa w UE-27. Jednocześnie, ich zdaniem, Unia musi być w stanie obronić te wartości w ramach swoich kompetencji, co również ma miejsce w przypadku nowej warunkowości.

„Naruszenie praworządności w państwie członkowskim może poważnie zagrozić należytemu zarządzaniu finansami budżetu Unii oraz interesom finansowym Unii” – stwierdził trybunał w oświadczeniu.

Decyzję tę z zadowoleniem przyjęła przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, która powiedziała, że ​​w najbliższych tygodniach Komisja dostosuje procedurę stosowania zasady w praktyce. „Komisja monitoruje sytuację we wszystkich państwach członkowskich od wejścia w życie rozporządzenia, a niektóre przypadki badamy bardzo szczegółowo” – powiedziała.

Po wyroku sądu Komisja może zablokować miliardy euro w unijnych funduszach strukturalnych dla Polski i Węgier. Oba kraje już teraz dopłacają za spory z instytucjami unijnymi, ponieważ komisja nie uwolniła jeszcze pieniędzy z funduszu ratunkowego z powodu obaw o niezawisłość sądownictwa w przypadku Polski lub z powodu niewystarczającej walki z korupcją w przypadku Węgier . .

„Polska musi bronić się przed szantażem, który ma na celu pozbawienie nas prawa do samodzielnego decydowania. Zwłaszcza, gdy Polska ma stracić pieniądze z powodu obecnych działań w Hiszpanii czy Niemczech” – zareagował wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta. , do werdyktu. na Twitterze. . Zetknął się z tym, że KE zarzuca Polsce powierzenie wyboru sędziów politykom, co według Warszawy jest porównywalne z systemem wymienionych krajów. Jednak według Brukseli standardy trzech krajów nie są porównywalne.

W środę, za sugestią prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry, polski Trybunał Konstytucyjny zaczął oceniać, czy warunkowość wypłaty pieniędzy jest sprzeczna z polską konstytucją. Ale po półtorej godzinie sąd odroczył rozprawę bez podania przyczyny, poinformowała Gazeta Wyborcza. Początkowo spodziewał się „kontropinii” w sprawie luksemburskiego werdyktu, choć polski werdykt nie mógł wpłynąć na działania instytucji europejskich.

Według węgierskiej minister sprawiedliwości Judit Varg, Europejski Trybunał podjął „decyzję polityczną w związku ze zbliżającym się referendum w sprawie ochrony dzieci”. Jego uwaga dotyczyła kwietniowego referendum w sprawie standardu, którego celem jest m.in. zapobieganie wzmiankom o mniejszościach seksualnych w szkołach. W ubiegłym roku Budapeszt został skrytykowany przez instytucje europejskie i organizacje pozarządowe za prawo.

Według wcześniejszych oświadczeń unijnych urzędników Komisja po raz pierwszy mogła zawiesić płatności na wiosnę. W przypadku Węgier nie chce tego jednak zrobić przed kwietniowymi wyborami parlamentarnymi.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *