Łukaszenko przyznał, że pomagał migrantom w drodze do Polski

Autorytarny przywódca Białorusi Aleksander Łukaszenko przyznał, że siły białoruskie mogły pomóc migrantom w przekroczeniu polskiej granicy. Zapytany, czy białoruskie siły bezpieczeństwa pomogły migrantom przekroczyć granicę, Łukaszenko odpowiedział: „Myślę, że to całkowicie możliwe. Jesteśmy Słowianami. Mamy serca. Nasi żołnierze wiedzą, że migranci są w drodze do Niemiec”.

– Może ktoś im pomógł. Nawet się nie dowiem – powiedział. Powiedział, że jeśli napływ migrantów będzie kontynuowany na Białoruś, nie będzie próbował ich zatrzymać, ponieważ wiedział, że Białoruś nie jest ich celem. Zaprzeczył jednak, jakoby Mińsk zaprosił uchodźców do kraju, próbując sprowokować kryzys migracyjny. – Nie zaprosiłem ich tutaj. I szczerze mówiąc, nie chcę, żeby jeździli po Białorusi – podkreślił.

Debata odbyła się dzień po tym, jak w czwartek członkowie białoruskich sił bezpieczeństwa ewakuowali tymczasowe obozy, w których w ostatnich tygodniach mieszkały tysiące migrantów. Uchodźcy, głównie z Bliskiego Wschodu, zostali przeniesieni do centrum logistycznego w pobliżu przejścia granicznego Bruzhi-Kuźnica. „Nie wiemy, co zamierzają dla nich zrobić. Nie wiemy, czy ci ludzie zostaną przetransportowani z powrotem do swoich krajów pochodzenia, czy też pojawią się ponownie na granicy” – Anna Michalska, rzecznik Straży Granicznej, cytowany przez onet.pl.

Jednak według Tadeusza Giczana, niezależnego dziennikarza na Białorusi, w centrum nie ma miejsca dla wszystkich migrantów, a setki osób wciąż przebywa na zewnątrz. „Uchodźcom oferowano również pozostanie na Białorusi i zwrócenie się o pomoc w znalezieniu pracy lub mieszkania. Odmówili” – poinformowała państwowa białoruska agencja informacyjna, że ​​uchodźcy chcieli udać się do Niemiec.

Jednak migranci z Białorusi przenieśli się do Polski nawet po ewakuacji obozów. „Około 17:00 grupa około 500 osób chciała przekroczyć granicę w pobliżu naszej stacji (we wsi) w Dubiczu Cerkiewnym. Do naszych sił bezpieczeństwa wleciały kamienie, gałązki i gaz łzawiący (…). Agresywni ludzie przywieźli białoruskie ciężarówki, które później usunęły część osób z grupy. Inna część napastników rozproszyła się w lesie – powiedziała Michalská w piątek. Powiedziała, że ​​kilku żołnierzy zostało lekko rannych.

Rzeczniczka Łukaszenki Natalia Eismant poinformowała w czwartek, że na Białorusi przebywa około 7000 migrantów. Dwa tysiące z nich będzie wtedy w pobliżu granicy. W tej sprawie Białoruś chce iść dalej korytarzem prowadzącym do Niemiec. Według Eismanta pozostałe pięć tysięcy powinno wrócić do domu, cytuje. serwer RFE/RL.

Pierwszy lot powrotny w czwartek przywiózł 430 osób na pokład Iraqi Airlines. Według irackiego MSZ będzie więcej lotów repatriacyjnych. Jednak według RFE/RL zaplanowany na piątek lot zniknął z rozkładu lotów na lotnisku w Mińsku.

Kraje zachodnie oskarżają Aleksandra Łukaszenkę o autorytarne rządy przyciągania i wysyłania imigrantów do granic UE. Mówi się, że Mińsk bierze odwet za sankcje nałożone przez Unię na jej rząd za łamanie praw człowieka. Strona białoruska zaprzecza takim zarzutom.

Piątkowy wywiad z brytyjską BBC krytykuje Białoruska opozycja, na czele której stoi lider Swiatłana Cichanouska. Nie podoba mu się, że brytyjskie media publiczne „posiadały przestrzeń” dla dyktatora.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *