Lekarze w Polsce czekali na śmierć płodu i matka też zmarła

2 listopada 2021 o 16:59 i Płatne treści

Prawo aborcyjne chce być wzmocnione.

WARSZAWA, BRATYSŁAWA. Blokowali ruch w największych miastach Polski, demonstrowali przed ołtarzami kościelnymi, a czarno-białe kobiety i mężczyźni wyszli na ulice.

Podobne protesty w Polsce zmieniły się w ciągu ostatnich pięciu lat, kiedy kobiety protestowały przeciwko wysiłkom polskiego rządu na rzecz wzmocnienia aborcji. Symbol czerwonej błyskawicy stał się powszechnym symbolem walki o wolne prawo do decydowania.

Choć rząd obiecał znaleźć miejsce na dialog, rok temu organizacja Ogólnopolski Strajk Kobiet była rozczarowana – Trybunał Konstytucyjny orzekł, że aborcja w przypadku uszkodzenia płodu jest niezgodna z konstytucją. Od stycznia, kiedy weszła w życie interpretacja sądu, aborcja w Polsce jest więc w praktyce możliwa tylko wtedy, gdy zagrożone jest życie i zdrowie matki lub gwałt.

W rok po zatwierdzeniu kontrowersyjnej ustawy Polacy rozmawiają o jej pierwszej ofierze i ponownie protestują.

Lekarze czekali

Izabela, lat 30, trafiła do szpitala we wsi Pština na Śląsku w 22. tygodniu ciąży z powodu przedwczesnego wycieku płynu owodniowego. Płód był już wtedy odwodniony, lekarze zdiagnozowali też wady wrodzone.

Jednak lekarze nie dokonali aborcji i czekali, aż macica się opróżni, a dziecko umrze w ciele matki. Zgodnie z zeszłoroczną nowelizacją polskie prawo również nie dopuszcza w tym przypadku aborcji.

Kobieta zmarła z powodu wstrząsu septycznego mniej niż 24 godziny po hospitalizacji.

helpdesk@sme.sk abyśmy mogli Ci pomóc. „data-msg-btn-logout =” Zaloguj się jako inny użytkownik „data-msg-btn-close =” Pozostań zalogowany „>

Polska

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *