Firmy mają kłopoty. Ukraińscy pracownicy otrzymują zlecenia biznesowe

Wiodąca firma logistyczno-technologiczna Zásilkovna zatrudnia ukraińskich pracowników m.in. w magazynach. Jednak właścicielka firmy, Simona Kijonková, od rana rozwiązuje problem, a kilku z nich już otrzymało nakazy wezwania w związku z inwazją wojsk rosyjskich na terytorium Ukrainy.

„Dotyczy do tej pory kilku osób, jedna z nich od razu zdecydowała się na wyjazd na Ukrainę. Przeczytaliśmy opinię policji zagranicznej i powiedziano nam, że jeśli osoba ma tu ważną wizę i zdecyduje się nie wyjeżdżać, nikt nie może zmusić ją”, mówi rzecznik Zásilkovna, Kamil Chalupa.

Dodaje jednak bez tchu, że ich prawnik twierdzi, że zgodnie z ogólnymi przepisami prawnymi obowiązującymi np. w Czechach nieprzestrzeganie nakazu apelacyjnego jest przestępstwem.

„Mówi się, że wiele zależy od formy wezwania, czy otrzyma je na piśmie itp. Wszystko będzie zależało od stanowiska samego kraju, samej Ukrainy, czy zamierza „działać twardo, my nie – jeszcze nie wiem. Czekamy na oświadczenie czeskiego rządu – powiedział SZ Business rzecznik prasowy Chalupy.

Simona Kijonková, współwłaścicielka i dyrektor generalna Packet Group, właściciela stoczni, apeluje za pośrednictwem portali społecznościowych do rządu, aby wydał jasną opinię, jak firmy powinny się zachowywać w takich przypadkach i jak postępować w przypadku służby wojskowej.

„Ponad miesiąc temu zwróciłem uwagę rządu na fakt, że mężczyźni przedstawiciele mniejszości ukraińskiej mieszkający w Czechach korzystają z poboru w przypadku wojny i ogłoszenia mobilizacji. Nie dostałem odpowiedzi wtedy. Dzisiaj jesteśmy smutni z powodu depozytów. Żegnamy się z tymi, którzy już otrzymali swoje wezwanie. Prawdopodobnie musi odejść ze skutkiem natychmiastowym „- powiedziała Simona Kijonková w komunikacie prasowym.

„Podejrzewaliśmy, że sytuacja może się zdegenerować, mamy scenariusze kryzysowe, ale nie spodziewaliśmy się tego. Pozytywne dla nas jest to, że nie nastąpiło to w okresie świątecznym, miałoby to dla nas poważniejsze konsekwencje” – rzecznik Zásilkovna Kamil – powiedział Chalupa.

Czekam na informacje

Rohlík omawia również sytuację swoich ukraińskich pracowników. „Obecnie szukamy sensownych sposobów pomocy materialnej. Zareagujemy szybko, gdy będziemy mieli konkretne prośby o pomoc ze strony rządu i odpowiednich organizacji. Ale wszystko jest bardzo świeże i wysyłanie konkretnych zawiadomień byłoby przedwczesne” , powiedziała Lucia Volfová, rzecznik prasowy Rohlik.cz, Business List of News.

Brakuje Ukraińców na rynku pracy nawet bez konfliktów

Izba Gospodarcza od miesięcy odnotowuje w historii największe od 2016 roku zainteresowanie pracownikami z zagranicy. Największe zapotrzebowanie na produkcję ma Ukraińcy.

Zdaniem firm problem niedoboru obcokrajowców dotyczy głównie firm z branży motoryzacyjnej, budowlanej, logistycznej i rolniczej. Jest to głównie praca ręczna, której Czesi według firm nie chcą wykonywać.

„Dziś trwa od dwóch do trzech miesięcy, aby Ukraińcy do biznesu, to było od trzech do pięciu miesięcy przed pandemią. W porównaniu ze Słowacją i Polską proces jest wciąż zbyt długi” – powiedział Martin Jánský, dyrektor ds. zatrudnienia i kluczowych klientów Randstad. dywizja, jakiś czas temu dla SZ Byznys.

Większość czeskich przedsiębiorców wróciła z Ukrainy

Wręcz przeciwnie, czescy przedsiębiorcy wycofali się z Ukrainy. „Większość przedsiębiorców działających na rynku ukraińskim osobiście wróciła teraz do Czech z rekomendacji Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Nie odnotowujemy jeszcze przypadków zamykania lub ograniczania działalności w oddziałach i wspólnych przedsięwzięciach działających na rynku lokalnym. W regionach wschodnich spotkaliśmy się z przypadkami odroczenia instalacji sprzętu, który został już opłacony i dostarczony po stronie ukraińskiej – powiedział Radomil Doležal z CzechTrade dla SZ Byznys.

Milton Harris

„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *