Polski serwer Bezprawnik.pl poinformował, że za upadkiem kolei stoją hakerzy. Miał na myśli oświadczenie rządu na Twitterze. „W związku z występowaniem awarii w urządzeniach do zarządzania ruchem kolejowym trwa posiedzenie Zespołu ds. Incydentów Krytycznych działającego zgodnie z ustawą o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa” – powiedział Cieszyński na Twitterze.
Rzecznik francuskiego producenta pociągów Alstom, który odpowiada za systemy w Polsce, wykluczył jednak cyberatak w czwartek po południu. Według niego był to problem z formatowaniem czasu. „Wykryliśmy problem i wiemy, jak go naprawić”, powiedział rzecznik.
Alstom obsługuje również systemy kolejowe z innych krajów. Oprócz Polski problemy miały też centra kontroli we Włoszech i niektórych krajach azjatyckich. Jednak błąd oprogramowania w nich nie spowodował takiego upadku jak u naszych północnych sąsiadów.
„W czwartek około godziny 16:00 doszło do awarii sieci sterowania na sieci kolejowej, w kilkunastu lokalnych dyspozytorniach odpowiedzialnych za zarządzanie ruchem kolejowym” – podała TVP3, powołując się na TVP3.
Kolejarze PKP przyznali, że wystąpiły problemy na 820 km linii kolejowych, a 19 z 33 centrów kontroli było nieczynnych. Większość pociągów była opóźniona o kilkadziesiąt minut, ale niektóre połączenia musiały zostać całkowicie odwołane. Z tego powodu na wybranych trasach wprowadzono alternatywną usługę autobusową.