Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał Polsce zapłacić milion euro za każdy dzień długotrwałego sporu między krajem a UE o niezależność sądownictwa.
Środowa decyzja została podjęta po tym, jak Komisja Europejska wezwała do „sankcji finansowych”, aby zapewnić zgodność z lipcową decyzją.
Bruksela zażądała dziennej kary
Komisja, która monitoruje przestrzeganie prawa unijnego, chciała, aby sąd z siedzibą w Luksemburgu nałożył na Polskę karę dnia codziennego do czasu podjęcia kroków w celu usprawnienia funkcjonowania polskiego Sądu Najwyższego i zawieszenia nowych ustaw, które uważa się za podważające niezawisłość sądownictwa.
Sąd stwierdził, że kara pieniężna jest… „Konieczne, aby zapobiec poważnym i nieodwracalnym uszkodzeniom porządku prawnego Unii Europejskiej i wartości, na których opiera się UE, w szczególności praworządności”.
Izba dyscyplinarna nadal działa
Szczególnie kontrowersyjna jest kwestia izby dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, która podważa niezawisłość sędziów i jest sprzeczna z prawem UE. Dzięki rządzącej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) organ ten ma uprawnienia do ścigania sędziów o środki dyscyplinarne. Wielu postrzega izbę jako instrument nacisku na sędziów, aby orzekali na korzyść organów rządowych.
W lipcu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał zawieszenie Izby Dyscyplinarnej, która jednak nadal działa pomimo zapowiedzi jej zniesienia przez polski rząd.
Zasady demokratyczne w Polsce są zagrożone
Państwa członkowskie UE od lat zwracają uwagę na burzę zasad demokratycznych w Polsce, w tym niezawisłości sądownictwa i wolności mediów.
Spór powrócił do centrum uwagi na początku tego miesiąca, kiedy polski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że w przypadku sporu polskie prawo ma pierwszeństwo przed prawem Unii Europejskiej. UE przekonuje, że wyrok wydali sędziowie wybrani przez polski rząd.
„Ninja z ekstremalnych podróży. Pisarz. Bezkompromisowy praktyk zombie. Fanatyk popkultury. Student”.